„Katolicy w sferze polityki są mało widoczni” – stwierdził prof. Alfredo Marcos. Wykładowca Universidad de Valladolid w Hiszpanii, który skupił się na zagadnieniu „Katolicy w Hiszpanii: obecni społecznie – wykluczeni polityczne” jest gościem III Międzynarodowego Kongresu „Katolicy i Polityka – szanse i zagrożenia”, która odbywa się w Toruniu. Organizatorem jest Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej.
Profesor Marcos przedstawił ogólną wizję sytuacji socjopolitycznej katolików w Hiszpanii. Główne spostrzeżenie dotyczyło zaskakującego kontrastu. Z jednej strony obecności katolików i Kościoła katolickiego w społeczeństwie hiszpańskim, która jest więcej niż zauważalna. – Kościół, stowarzyszenia powstałe z jego inspiracji oraz indywidualni katolicy posiadali tradycyjnie znaczącą obecność społeczną w Hiszpanii. Nie na próżno cała historia Hiszpanii, ze swymi blaskami i cieniami, jest naznaczona przez chrześcijaństwo w ogólności, a katolicyzm w szczególności – mówił. Dodał, że z drugiej strony obecność katolików wydaje się rażąco niewielka w niektórych sektorach. Ma to miejsce – na przykład – w środkach przekazu, zwłaszcza w telewizji, w niektórych obszarach życia akademickiego, literatury i sztuki.
Wykładowca uniwersytetu zwrócił również uwagę na kino hiszpańskie, które jego zdaniem pozostaje zwykle obojętne, a wręcz wrogie wartościom chrześcijańskim. – Wśród związków zawodowych, w przeciwieństwie do tego, co miało miejsce w Polsce, obecność katolików jest znikoma. Również mało widoczni pozostają katolicy w sferze polityki. Ich sposób myślenia, wizja życia ludzkiego i społecznego, ich inicjatywy, są praktycznie nieobecne w sferze politycznej. Katolicy w perspektywie indywidualnej czują się niewygodnie jako politycy w różnych partiach. Na lewicy poddaje się ich próbie, czy są gotowi postawić dyscyplinę głosowania ponad własnym sumieniem. Na prawicy, czy są gotowi nie kruszyć kopii i stawiać na pierwszym miejscu swoich przekonań moralnych, to znaczy, czy są gotowi skoncentrować swoje starcia z lewicą jedynie na polu gospodarczym – mówił.
Profesor Marcos zauważył, że głosujący katolicy mają jeszcze trudniej. Muszą wybrać między partią wyraźnie wrogą swoim ideom a partią, która wstydzi się ich bronić. W ten sposób idee i wartości tradycji chrześcijańskiej pozostają praktycznie poddane wykluczeniu politycznemu. – Wykluczenie polityczne wszystkiego, co katolickie, jest konsekwencją spokojnego przyjęcia fałszywego obrazu czasu historycznego oraz błędnej idei wolności. Solidne osadzenie społeczne tych idei czyni nieskuteczny jakikolwiek wpływ tradycji chrześcijańskiej na sferę polityczną. Można byłoby powiedzieć, że niektórzy lansowali ten obraz rzeczy, a inni najzwyczajniej z tym nie walczyli – stwierdził.
Na zakończenie gość z Hiszpanii podkreślił, że potrzebne są sugestie sposobów rozwiązania tego problemu, m.in. tworzeniem „nowych kanałów uczestnictwa” oraz pomysł na nową retorykę, która nie będzie czołowo zderzać się z przyjmowanymi powszechnie założeniami społecznymi. – Pierwszym krokiem pozytywnym jest zidentyfikowanie tych błędnych idei, jak to czynimy tutaj, nazwanie ich po imieniu – historycyzm, hedonizm – i wystawienie na światło dzienne. Trzeba bowiem sprawić, by publicznie dyskutowały i nie mogły już więcej działać jako zakamuflowane, niekwestionowalne i wpływowe podstawy naszej kultury – zakończył.
Profesor Alfredo Marcos jest doktorem filozofii. Wykładał gościnnie w Cambridge, a także na Katolickim Uniwersytecie w Mediolanie. Jest autorem wielu monografii z zakresu filozofii nauki, etyki środowiska naturalnego, a także arystotelesowskiej biologii. Obecnie wykłada historię, filozofię nauki, filozofię biologii oraz dziennikarstwo naukowe na Uniwersytecie Valladolid w Hiszpanii.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.