„Wśród katolików istnieje tendencja politycznego kompromisu w sprawach zasadniczych” – powiedział 27 listopada w Toruniu prof. Roberto de Mattei z włoskiego European University of Rome. Wiceprezes Włoskiej Narodowej Rady Badań Naukowych jest gościem III Międzynarodowego Kongresu „Katolicy i Polityka – szanse i zagrożenia”, którego organizatorem jest Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej.
Wystąpienie Włocha składało się z dwóch części – filozofii politycznej Ewangelii oraz teologii historii chrześcijańskiej. Prof. de Mattei wskazał najpierw, w jaki sposób doszło do historycznego rozdzielenia sfery publicznej i prywatnej, a w ślad za tym oddzielenia polityki i moralności. – Bardzo ważnym zadaniem współczesnych katolików jest naprawienie tego historycznego błędu i dokonanie nowego zharmonizowania między sferą publiczną a prywatną – powiedział.
Wiceprezes Włoskiej Narodowej Rady Badań Naukowych mocno podkreślił, że Kościół ma prawo wypowiadać sie na tematy religijne i moralne, które dotyczą człowieka, zarówno w jego życiu prywatnym, jak i publicznym. Zdaniem prof. de Mattei ten punkt jest bardzo ważny, ponieważ dzisiaj także wśród katolików istnieje tendencja politycznego kompromisu w sprawach zasadniczych. – Przeciw tej tendencji, której czasem poddają się także duchowni, opowiada się Benedykt XVI, przypominając nie tylko o istnieniu „absolutnych wartości moralnych”, które nigdy, w żadnym przypadku, nie mogą być przekraczane, ale także o prawie Kościoła do formułowania takich pryncypiów moralnych, nawet w materii politycznej – mówił.
De Mattei podkreślił, że filozofia polityczna Ewangelii opiera się na maksymie „Oddajcie Bogu co boskie, Cesarzowi, co cesarskie”: jest to sentencja, która zakłada rozróżnienie, ale nie oddzielenie pomiędzy dwoma sferami, publiczną i prywatną, i ich harmonię opartą na podstawach wspólnego fundamentu etycznego i metafizycznego. – Katolik winien zatem walczyć o to, by społeczeństwo w życiu publicznym uznało wartość prawa moralnego oraz porządku naturalnego i chrześcijańskiego. Kościół nie posiada siły politycznej, ekonomicznej lub medialnej, by przeciwstawiać się światu. Jedyną bronią, która dysponuje jest prawda religijna i moralna, której jest stróżem. Ona pozwala mu rościć sobie pretensje do osądzania ludzi i społeczeństw w imię prawa boskiego i naturalnego, którego strzeże – dodał.
W drugiej części de Mattei skupił się na prezentacji historii chrześcijańskiej. Zaznaczył, że tak jak dla chrześcijanina nie istnieje polityka oddzielona od moralności i metafizyki, tak też nie istnieje dla niego historia oddzielona od teologii. – Człowiek powołany został przez Boga do stanu nadprzyrodzonego i nie istnieje, ani nie może istnieć, prawdziwe poznanie człowieka poza Objawieniem. Taka teologia historii zakłada nie tylko istnienie dobra i zła, ale też ludzi, ruchów i prądów, które w historii działają za lub przeciw dobru, albo inaczej postuluje istnienie, obok Kościoła, jego nieprzyjaciół – antychrześcijaństwa – powiedział.
Profesor podkreślił, że po upadku komunizmu, ostatniego wielkiego „konstrukcyjnego marzenia” XX wieku, współczesny horyzont charakteryzuje powiew nihilistycznego relatywizmu. – Ten nihilizm stanowi prawdziwą istotę antychrystianizmu, który nie polega na tym, co zamierza zbudować, ale na tym co zamierza zniszczyć. Dzisiaj strategia rewolucyjna polega na przemienianiu kościołów nie na muzea ateizmu, jak w epoce sowieckiej, ale w hotele i supermarkety.
Zdaniem prelegenta katolicy muszą odzyskać waleczną koncepcję chrześcijaństwa, w przekonaniu, że pomiędzy dobrem i złem, między prawdą i kłamstwem, między Kościołem i jego wrogami nie ma kompromisu i niemożliwy jest rozejm, ale tylko antagonizm i walka. – Ta walka skończy się dopiero przy końcu czasów – zakończył.
Wiceprezes Włoskiej Narodowej Rady Badań Naukowych kieruje katedrą historii nowożytnej na Uniwersytecie Europejskim w Rzymie. Ponadto jest założycielem i przewodniczącym Fundacji Lepanto – stowarzyszenia katolików świeckich w obronie cywilizacji chrześcijańskiej.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.