Z obawy przed terrorem w tym roku w Iraku nie zostaną odprawione tradycyjne pasterki. Jest to smutna konsekwencja zamachu sprzed dwóch miesięcy na syro-katolicką katedrę w Bagdadzie, w wyniku którego zginęło 58 osób.
W ciągu minionych siedmiu lat, mimo gróźb wobec chrześcijan, pasterki można było odprawić, jednakże w tym roku trzeba było je odwołać w niegdyś zamieszkanych przez liczne grupy chrześcijan siedzibach biskupich w Bagdadzie, Mosulu i Kirkuku – poinformowała rzymska agencja misyjna „AsiaNews”. Według agencji Msze św. odwołano ze względów bezpieczeństwa.
Jak powiedział agencji chaldejski arcybiskup Kirkuku Louis Sako, ze względu na groźbę podpalenia i wybuchu pożaru w kościołach nie ma dekoracji świątecznych. Msze św. będą odprawiane wyłącznie w ciągu dnia i „z zachowaniem maksymalnej ostrożności”.
Wśród największych trosk abp Sako wymienił sytuację młodych chrześcijan, którzy od miesięcy nie mogą uczęszczać na uniwersytet. W maju doszło do krwawego zamachu na autobus, którym jechali chrześcijańscy studenci. Autobus jechał z Hamdaniya do oddalonego o ok. 40 km. Mosulu. Po tym zamachu kilkaset rodzin chrześcijańskich uciekło na północ, gdzie jednakże nie wiedzą, jak mają dalej żyć.
Od nowego „rządu jedności narodowej” z szyickim premierem Nuri al-Maliki abp Sako nie oczekuje efektywnych środków dla ochrony chrześcijan. Hierarcha zauważył, że trochę poprawiło się bezpieczeństwo w Kirkuku i jest nieco lepsze niż w stolicy. Nie ustały jednakże zastraszania i porwania. Na ulicach, przy których mieszkali chrześcijanie, nie widać dziś żadnych oznak świątecznych, odwołane też zostały wszelkie uroczystości z udziałem przedstawicieli władz państwowych i komunalnych.
Odwołane też zostały lekcje religii i katechezy, gdyż mogłoby to się też łączyć z zagrożeniem bezpieczeństwa. Wprawdzie wszędzie widać służby porządkowe, to w chwili, gdy tylko opuszczą obiekty chrześcijańskie, stają się one łatwym celem ataków.
Podobnie o sytuacji chrześcijan w Iraku, a także w innych częściach Bliskiego Wschodu, mówił na łamach tygodnika „Der Sonntag” archidiecezji wiedeńskiej Markus Bugnyar. „Tysiące chrześcijan uciekają przed wrogością , prześladowaniami i śmiercią” – napisał rektor hospicjum austriackiego w Jerozolimie. Dodał, że „w żadnej części świata nie można przejść obojętnie wobec faktu, iż w naszych czasach piętnuje się, spycha na margines, a nawet morduje ludzi tylko ze względu na ich wiarę”.
Cztery dni po katastrofie spod gruzów wciąż wydobywane są żywe osoby.
Wczorajsza noc była pierwszą od dłuższego czasu, gdy nie było masowych nalotów.
Wiec rozpocznie się w Paryżu niedaleko siedziby niższej izby parlamentu - Zgromadzenia Narodowego.
Łączna liczba zabitych we wznowionej 18 marca izraelskiej ofensywie wynosi 1042.
Ich autor jest oskarżony o seksualne i psychiczne wykorzystywanie kobiet.
Brakuje lekarstw i miejsc, w których mogliby schronić się ludzie...