Co najmniej 32 osoby zginęły w piątek w wybuchach w mieście Jos, stolicy stanu Plateau w środkowej Nigerii. Na razie nikt nie przyznał się do ataków. W sobotę na północnym-wschodzie kraju w kolejnych zamachach na dwa kościoły zginęło jeszcze 6 osób.
Do ataków w Jos doszło w piątek wieczorem, w Wigilię Bożego Narodzenia.
Dzień później, co najmniej sześć osób zginęło na północnym wschodzie kraju; według Reutera, incydenty te nie są powiązane.
Liczba ofiar eksplozji w Jos może wzrosnąć, 74 rannych jest w stanie krytycznym.
W stolicy Plateau często dochodzi do starć między chrześcijanami i muzułmanami.
Jos znajduje się na granicy zdominowanego przez chrześcijan południa i zamieszkanej przez muzułmanów północy. Nagminnie dochodzi tam do starć na tle religijnym.
W całym 2010 roku w wyniku aktów przemocy między ludnością muzułmańską a chrześcijańską zginęło ponad 500 osób. W samy styczniu w Jos podczas czterodniowych zamieszek wyznaniowych między grupami uzbrojonych w broń palną, noże i maczety ludzi zginęło od 300 do 400 osób. Rząd wysłał tam wówczas setki policjantów i żołnierzy, aby stłumić zamieszki.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.