Kobieta, która w maju, w opolskim ośrodku pomocy rodzinie, podała dwójce swoich dzieci śmiertelną dawkę leków psychotropowych, była niepoczytalna - powiedziała w czwartek PAP rzeczniczka opolskiej prokuratury okręgowej, Lidia Sieradzka.
Prokuratura Rejonowa, która zajmowała się sprawą, chce jej umorzenia.
43-letnia Teresa B. mieszkała z czwórką swoich dzieci w lokalu socjalnym opolskiego ośrodka pomocy rodzinie. Dwojgu z nich: 8-letniej córce i 4-letniemu synowi podała leki psychotropowe, dzieci zatruły się nimi i zmarły. Matce postawiono zarzut pozbawienia dzieci życia.
"W toku postępowania zebrano dowody, które - zdaniem prokuratury - jednoznacznie wykluczyły, aby dzieci, pozostawione bez nadzoru przez matkę, same zażyły leki. Ustalono, że to matka podała dzieciom toksyczną dawkę środków psychotropowych" - zaznaczyła prokurator.
Do sprawy powołano biegłych psychiatrów i psychologa, którzy uznali, że podejrzana Teresa B. była w chwili popełniania czynu całkowicie niepoczytalna. "To znaczy, iż z przyczyn chorobowych nie miała zdolności rozpoznania znaczenia swojego czynu, ani nie miała możliwości pokierowania swoim postępowaniem. W takich przypadkach Kodeks karny stanowi, że sprawca nie popełnia przestępstwa" - wyjaśniła Sieradzka.
Dodała, że w tej sytuacji prokuratura złożyła do Sądu Okręgowego w Opolu wniosek o umorzenie sprawy. "Jednocześnie z uwagi na treść wydanej opinii biegłych złożono wniosek o zastosowanie wobec Teresy B. środka zabezpieczającego w postaci umieszczenia w odpowiednim zakładzie leczniczym" - podkreśliła prokurator.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.