Niemiecka kanclerz Angela Merkel potępiła w poniedziałek zamach na kościół koptyjski w egipskiej Aleksandrii. Część niemieckich polityków zażądała, by nie udzielano finansowej pomocy rozwojowej krajom, w których chrześcijanie są prześladowani.
"Z odrazą i przerażeniem przyjęłam wiadomość o strasznym zamachu na kościół w Aleksandrii (...) Niemiecki rząd ostro potępia barbarzyński atak terrorystyczny, w którym życie stracili chrześcijanie, ale także muzułmanie" - napisała Merkel w telegramie do prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka, przekazując mu kondolencje.
Wyraziła przekonanie, że Mubarak uczyni wszystko, co w jego mocy, by zapobiec w przyszłości podobnym zdarzeniom. W zeszłą sobotę w wybuchu bomby przed kościołem koptyjskim w Aleksandrii zginęło 21 osób, a 97 zostało rannych. Był to najpoważniejszy atak na chrześcijan w Egipcie od 10 lat.
Żyjący w Niemczech koptowie także obawiają się o własne bezpieczeństwo. W poniedziałkowej rozmowie z rozgłośnią Bayerische Rundfunk koptyjski biskup w Niemczech Anba Damian przyznał, że koptyjscy chrześcijanie, których w RFN jest około 6000, odczuwają zagrożenie ze strony islamskiego terroryzmu. Według Damiana Federalny Urząd Kryminalny (BKA) poinformował koptyjskich kapłanów, że w internecie krąży plan, zgodnie z którym w nocy z 6 na 7 stycznia może dojść do kolejnych ataków. Także ministerstwo spraw wewnętrznych potwierdziło, że policja będzie rozmawiać o bezpieczeństwie z gminami koptyjskimi w Niemczech.
Niemieccy politycy domagają się tymczasem zwiększenia presji na władze Egiptu, by chroniły żyjących tam chrześcijan. "Powinniśmy uzależnić naszą pomoc rozwojową od kwestii, czy w danym kraju chrześcijanie są prześladowani przez państwo lub inną stronę" - powiedział przedstawiciel bawarskiej chadecji CSU Stefan Mueller gazecie "Rheinische Post". "Nie może być finansowego wsparcia dla krajów, w których chrześcijanie nie moga bez przeszkód praktykować swej religii" - dodał.
Wiceprzewodniczący frakcji chadeckiej w Bundestagu Johannes Singhammer zaapelował z kolei do muzułmanów żyjących w Niemczech, by wyraźnie zdystansowali się od sprawców zamachu w Aleksandrii. "Oczekuję, że oni (niemieccy muzułmanie) jeszcze dobitniej wyrażą odrazę, tak jak dzieje się to na całym świecie" - powiedział Singhammer, wskazując, że wyznawcy islamu w Niemczech cieszą się wolnością religijną.
"Potępienie (zamachu) to za mało. Egipt i inne państwa muszą skutecznie przeciwstawić się zaślepieniu nietolerancją religijną" - powiedział jeden z czołowych polityków Zielonych Volker Beck gazecie "Frankfurter Rundschau". W jego ocenie Egipt jest de facto dyktaturą. "Ze względów politycznych Zachód patrzy przez palce na reżim Mubaraka" - cenił polityk Zielonych.
Beck również opowiedział się za tym, by powiązać pomoc rozwojową z warunkami dotyczącymi przestrzegania praw człowieka. Podobnego zdanie jest szef frakcji chadeckiej w Bundestagu Volker Kauder. Jak powiedział w wywiadzie radiowym "należy uczynić jeszcze więcej", by zapewnić chrześcijanom bezpieczeństwo.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.