Sąd Najwyższy w Indiach odrzucił oskarżenie o prozelityzm przeciwko księdzu i grupie seminarzystów. Cztery lata temu, w okresie Bożego Narodzenia, ks. George Mangalapilly zorganizował tradycyjne uliczne kolędowanie w stanie Madhya Pradesh w środkowych Indiach. Grupa hinduistów zatrzymała księży i kleryków pod zarzutem nawracania miejscowej ludności. Sprawa trafiła przed sąd.
Tradycja ulicznego kolędowania liczy sobie w tym stanie już 25 lat. Pomimo zapewnień księdza, że wydarzenie odbywa się każdego roku i polega jedynie na śpiewaniu religijnych pieśni, wezwana na miejsce policja aresztowała łącznie 42 osoby: dziewięciu księży, 32 seminarzystów i kierowcę. Przetrzymywano ich na posterunku ponad dobę. „Przez wszystkie lata wielu hinduistów uczestniczyło w naszym kolędowaniu i żaden z nich nie przeszedł na katolicyzm” – zapewnił ks. Mangalapilly w rozmowie z portalem Crux.
Stan Madhya Pradesh jest w ponad 90 proc. zamieszkały przez wyznawców hinduizmu. Chrześcijanie stanowią tu zaledwie 0,3 proc. populacji. Jest ich więc tam jeszcze mniej niż w innych częściach kraju. Według ostatniego spisu powszechnego przeprowadzonego w 2020 roku, liczba chrześcijan w Indiach pozostaje na stałym poziomie i wynosi 2,3 proc. populacji.
W Indiach dochodzi do coraz częstszych prześladowań wyznawców Chrystusa ze strony władz. Wielu chrześcijan jest niesłusznie oskarżanych o przymusowe nawracanie hinduistów na chrześcijaństwo i pod tym zarzutem trafia przed sąd. Zgodnie z prawem za „wymuszoną” konwersję sprawcy grozi od roku do pięciu lat pozbawienia wolności. Warto jednak podkreślić, że pomimo coraz bardziej rygorystycznych przepisów w tej dziedzinie, żaden chrześcijanin w Indiach nie został dotychczas uznany przez sąd za winnego.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.