Chrześcijanie i muzułmanie powinni opuścić Indie – takie wezwanie skierowali hinduistyczni przywódcy podczas uroczystości religijnych w stanie Madhya Pradeś.
Inicjatorem działań na rzecz exodusu chrześcijan i muzułmanów z Indii jest Swami Hariharanandji Maharaj, jeden z przywódców hinduistycznych. W jego wystąpieniu pojawiło się wiele antychrześcijańskich akcentów. Wyznawcy Chrystusa zostali określeni mianem „robactwa, które przybyło do Indii dwa tysiące lat temu i rozpleniło się w kraju”. Swoje przemówienie duchowny skierował do dwóch milionów fundamentalistów hinduistycznych zebranych na religijnym zgromadzeniu w indyjskim stanie Madhya Pradeś. Plakat witający przybywających na to święto hinduistów także zawierał treści skierowane przeciw chrześcijaństwu i islamowi.
Organizatorami świętowania w dystrykcie Mandla w Madhya Pradeś są skrajne organizacje hinduistyczne, które zastraszają ludność chrześcijańską mieszkającą w tym rejonie. Według opinii ekspertów działalność ekstremistów wpływa negatywnie na wolność religijną w stanie Madhya Pradeś.
Dystrykt, w którym trwa zgromadzenie fundamentalistów, to rejon zdominowany przez ludność plemienną, która nie wyznawała nigdy hinduizmu. Jej wyznaniem były religie animistyczne i szamańskie. Dlatego przechodzenie tej ludności na chrześcijaństwo nie jest porzucaniem hinduizmu. Ludność plemienna to najstarsi mieszkańcy subkontynentu indyjskiego.
Za głosowało 236 posłów, przeciwko było 186, a 5 wstrzymało się od głosu.
Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?