Stanisława Afanatjewa z miejscowego Stowarzyszenia Dom Polski, która uczestniczy w sobotnich uroczystościach, powiedziała dziennikarzom, że miejscowi Polacy nieustannie mają w pamięci tragedię, jaka rozegrała się na lotnisku Siewiernyj.
"Było bardzo dużo delegacji z Polski, dziennikarzy. (...) Przez cały rok nie dawali nam o tym zapomnieć" - mówiła Afanatjewa, która przez 14 lat była przewodniczącą Stowarzyszenia.
"Cały czas utrzymują z nami kontakt i korespondują przez internet. Co tydzień przyjeżdżają jakieś delegacje" - dodała.
Podkreśliła, że dziesiątego każdego miesiąca Polacy ze Stowarzyszenia przy kamieniu przy lotnisku uczestniczą we mszy św., którą odprawia proboszcz katolickiej parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Smoleńsku ojciec Ptolemeusz.
Zaznaczyła, że pomimo ciężkiej zimy i dużej ilości śniegu zawsze można było przyjść na miejsce katastrofy i uczcić pamięć osób, które zginęły. Podkreśliła, że zawsze stał tam policjant.
"To straszne przeżycie. Ale powiem, że cały Smoleńsk nas wspierał. Nigdy nie widziałam, nie myślałam, że oni będą tak współczujący. Zawsze pytają, czy w czymś pomóc, np. użyczyć noclegu" - powiedziała PAP Afanatjewa, Dodała, że władze lokalne i obwodowa administracja także starają się pomagać.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.