Osoby ocalałe z zamachów na World Trade Center prawdopodobnie nie będą mogły uczestniczyć w obchodach planowanych na 11 września pod Pomnikiem Pamięci, w dziesiątą rocznicę tragedii. Wielu z nich nie kryje rozgoryczenia.
Rzecznik biura burmistrza Nowego Jorku Michaela Bloomberga, Andrew Brent, przypomniał, że w minionych latach ocaleli byli dopuszczani do udziału w ceremonii.
"W tym roku, w dziesiątą rocznicę 11 września, uroczystości są dla rodzin ofiar i (...) ocaleli nie będą mieli okazji uczestniczenia w obchodach" - dodał.
Także personel Pomnika Pamięci przewiduje rekordową frekwencję z udziałem rodzin ofiar. Wyjaśnia, że tereny pomnika mają ograniczoną powierzchnię, bo z powodu prac budowlanych otacza je ogrodzenie.
Ocaleli z zamachów są zrzeszeni w grupie liczącej 1400 osób. O decyzji władz miejskich dowiedzieli się niedawno.
"To prawdziwy policzek po tym wszystkim, co już przeszliśmy" - powiedziała Shannon Loy cytowana przez lokalny portal internetowy na Manhattanie, www.DNAinfo.com. 11 września 2001 roku uciekła z World Trade Center, gdzie była w celach biznesowych. Nie brała nigdy udziału w uroczystościach i miała nadzieję po raz pierwszy spotkać innych ocalałych, aby posłuchać ich przeżyć i dowiedzieć się, jak radzili sobie przez ostatnich 10 lat.
Loy mieszka w Kansas City, w stanie Montana. Od czasu tragedii nie była jeszcze w Nowym Jorku, bo chciała o wszystkim zapomnieć, jednak w 10 lat później postanowiła pojechać tam z rodziną. Rozpoczęła internetową kampanię, w której apeluje do władz miasta, by ponownie rozważyły swą decyzję. Pod petycją zebrano już ponad 500 podpisów. Towarzyszy im wiele komentarzy podyktowanych niewygasłymi jeszcze emocjami.
"Brałam udział w (dotychczasowych) obchodach i będę mieć złamane serce, jeśli nie pozwolą nam uczcić tej szczególnej rocznicy" - napisała jedna z sygnatariuszek petycji. Wiele innych osób z tej grupy ma podobne odczucia. Liczą, że w ostatniej chwili przynajmniej dla niektórych znajdzie się miejsce.
Odkąd ocalałych z zamachów 9/11 w trzy lata po atakach po raz pierwszy zaproszono na uroczystości upamiętniające rocznicę, wielu z nich przybywało tam każdego 11 września.
Jak mówił w telewizji Fox News przedstawiciel grupy Richard Zimbler, szczególnie rozczarowany jest tym, że żadnego z jej członków nie poproszono dotąd o wyczytanie nazwisk ofiar w trakcie kolejnych uroczystości rocznicowych.
"Biorąc pod uwagę, że są to nazwiska naszych przyjaciół, sąsiadów i współpracowników, zawsze czujemy, że zaraz po członkach rodziny, nikt inny nie jest bardziej odpowiedni do czytania nazwisk niż ci, którzy ocaleli" - argumentował Zimbler. Jego grupa jest zdeterminowana. Zamierza w ten czy inny sposób uhonorować zabitych w rocznicę ataków 9/11.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.