Nawałnica, która przeszła na Rytlem w nocy z 11 na 12 sierpnia trwała niecałe pół godziny. Połamała las, pozrywała dachy, rozrzuciła dobytek. Kiedy wichura ucichła okazało się, że nie ma prądu i nie działają telefony, a pozbawieni informacji i pomocy mieszkańcy bliscy byli paniki. Jeszcze kilka dni później w okolicy nieczynne były stacje benzynowe, ulice w Rytlu i drogi dojazdowe były nieprzejezdne. Nawałnica zmieniła wszystko: krajobraz i ludzi. Krajobraz zrujnowała. Ludzi przeciwnie - zjednoczyła i wzmocniła. Kilka dni po tragedii Rytel odwiedziła i utrwaliła na zdjęciach Grażyna Myślińska.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.