No więc co z tym szóstym przykazaniem? Obowiązuje jeszcze czy już nie? Rozmawiać na tematy seksualne można, ale co z tego ma wynikać? Co tak naprawdę Pani Redaktor chciała powiedzieć?
Ludzie i ludziska. Jak wynika z tekstu, autorka jest gotowa odpowiedzieć na nurtujące was pytania, dotyczące seksualności. Nic tylko pytać, kolejna okazja może się nie trafić szybko.
Tak czy inaczej ,świadomie lub ... mimo woli , przyznała Pani ,że postawa wiernych jest kształtowana przez obcych, nie przez kosciół .Seksuologia ważna rzecz , intymna ,to Pani raczyła zauważyć, ale tego ,że obcy nas kształtują w dziedzinie szeroko pojętej obyczajowości , ekonomii , kutury stosunku do prawa et cet. tego już nie...
ale ...może z czasem , poczatek został uczyniony , nawet dobry początek .
Każdy kontakt z drugim człowiekiem nas kształtuje. Kim by ten drugi nie był. To naturalne i dobre. Nie mamy patentu na wszelką mądrość. Ważne by z tego, co otrzymujemy od drugiego, wybierać rzeczy dobre, nie złe. Bo też nic "od innych" nie wchodzi w nas bez naszego przyzwolenia, mimochodem. Ostatecznie sami jesteśmy odpowiedzialni także za to, jak wpływają na nas inni.
Rzeczywiście , słuszna uwaga , każdy kontakt na kształtuje co Pani raczyła słusznie zauważyć .Ja tylko ośmielam się uzupełnić.
Tak , każdy kontakt nas kształtuje ...ale nie każdy ubogaca , bywają i takie kontakty które czynią spustoszenia o czym wiedza np. osoby uwiedzione ze zranioną intymnością czy zwichrowanym światopoglądem [ sekty ] Czy jesteśmy na to przygotowani ? KTO pytam nas na to przygotowuje ?
kościół ? czy instytucja która z nawyku opowiada o Miłości Chrystusa...a nie przestrzega przed obcymi [ zagadnienia centralne w multikulturowości ]może przygotować wiernych na kontakty które rujnują ?
W samolotach wojskowych są systemy rozpoznawcze swój -obcy, w systemach religijnych tacy Żydzi czy muzułmanie maja swój "system immunologiczny "pozwalający odróżnić swego brata w wierze od światopoglądowego dywersanta a kto u nas tego naucza ?
Ewangelizacja to ustępowanie herezji przed Prawdą , ok. ? Kto nas nauczył narzucania światu naszego światopoglądu innym ,pokrzywdzonym przez życie w ciemności pogaństwa czy ateizmu ? kto pytam ?
Co ? że tego nikt nie powie [ temu co ja zdanie wyżej napisałem ? ] jeśli kościół tego nie powie wprost swoim wyznawcom to jakże ma to powiedzieć światu ? Po cóż w ogóle ewangelizacja skoro wszystkie światopoglądy są równorzędne , po cóż zamienić równorzędne na równorzędne ?
To już lepiej zaprośmy do lektury Wisłockiej albo najlepiej w kościołach czytajmy Kamasutrę , Ars Amandi , zaprośmy buddystów do nauki kontemplacji , tylko po co mi w tym przypadku ksiądz ?do czego kapłan ? skoro np. postępując wg. wskazań Radża jogi osiągnę oświecenie ?
co ? że sobie żartuję ...tak.
Taka herezja została opisana w "Rerum Novarum " i nazywa się permisywizmem. Problem polega na tym ,że Pani tekst [ to nie osobiste ]mimo woli piętno "kościelnej nowoczesności " polegające na "otwartości " na wszystko bez ...sprawdzenia czy nie mamy do czynienia z pułapką szatana.
Chrystus przestrzegał ...jak ktoś chce to niech zmusi się do lektury.
Mam wrażenie, że pisze Pan o czymś dokładnie przeciwnym, niż ja. Owszem, książka Wisłockiej jest cenna. To przede wszystkim podręcznik seksuologii. Fizjologii, dojrzewania, emocji... Tego, co normalne i naturalne. Jest ważna także dlatego, że daje narzędzie w postaci języka. Żeby rozmawiać o seksie trzeba mieć narzędzie: słowa, by nazwać i wypowiedzieć własne myśli.
Owszem, szkoda że nie napisał tego chrześcijanin, który uwzględniłby etykę seksualną. Niekoniecznie ksiądz. Najwyraźniej odwagi i determinacji starczyło akurat Wisłockiej.
Natomiast w dalszej części komentarza piszę o czymś dokładnie przeciwnym do tego, co Pan zarzuca. Piszę o tym, że pomoc ludziom poranionym i zagubionym wymaga usłyszenia ich problemu. Ze wszystkimi jego uwarunkowaniami i czasem szczegółami. Po to, by mieć szansę w ich życie wprowadzić Boże światło, by mogli stopniowo wyprostować to co wykrzywione. Jeśli na początku zasłoni się Pan słowem "to grzech", to w niczym Pan nie pomoże, tylko zostawi ich z problemem samych. Dodam: w problemem, który ma dynamikę pogrążającą. To jak bagno: nie da się ustać na powierzchni. I trzeba pomocy, by się z niego wydostać. Nie jest taką pomocą pokrzykiwanie "po co tam wlazłeś".
Cóż , wracamy do punktu wyjścia , zgoda , szkoda ,ze nie ma kompleksowego PISANEGO PRZEZ KATOLIKA [CZKĘ] DLA KATOLIKÓW PODRĘCZNIKA , jestem pewien ,ze cenniejszego, także w kategoriach praktyki , dlaczego ? otóż moja pobieżna wiedza o tym co dla nas piszą jest powierzchowna , nie ujmuje zagadnień " i co dalej " jak długo." Taj rzeczywiscie szkoda , byłby to osobny element ewngelizacji , cokolwiek byśmy nie robili , jedli , pili ...czy współżyli na Chwałę pana mamy to czynić , zgorszyłem , co ? Dziękuję
Niespecjalnie widzę powód, dla którego miałabym potrzebować opisu fizjologii człowieka napisanego przez katolika, a napisany przez niekatolika miałabym odrzucić Fizjologia to fizjologia, jest taka sama niezależnie od wyznania. Równie dobrze mógłby Pan chcieć, żeby katoliccy studenci medycyny mieli podręczniki pisane wyłącznie przez katolików.
Ogólnie: katolik powinien umieć myśleć i wiedzieć, co jest zgodne z nauczaniem Kościoła, co nie jest. Także wybierać. Nawet jeśli przeczyta coś napisanego przez niekatolika.
Nikt Wisłockiej czytać nie ma obowiązku. Ani w całości, ani w kawałkach. Choć może. Można poszukać np. książek ks. Knotza, sporo pisał na tematy męsko-damskie. Pewnie nie tylko tego autora.
Wisłocka była pierwsza. Co warto zauważyć, pokolenie temu.
Czy seks to tyko seks , czy ma to wpływ na życie rodzinne , co powie dziecko widząc rodziców obdarzających się niechęcią ? [ z różnych powodów ]
eh ! niewiasty , widzicie tylko jedno zagadnienie a nie widzicie korelacji .
Raczyła Pani napisać ,ze piszę o czymś innym ...tak !Ja widzę seksualność ludzką , ekonomię , obyczajowość jako SYSTEM ELEMTÓW WLYWAJACYCH NA ŻYCIE KOŚCIOŁA , na ewangelizację lub ..na laicyzację w zależności kto i do jakich celów tego używa i ...kto pisze książki , ten sam nóź może kroić chleb i być narzędziem w ręku chirurga a może być narzędziem zbrodni ,w zależności kto to robi i jakie ma intencje .
Jeśli by tego nie było to po cóż taki artykuł[ dobry } na stronie kościelnej ? Że była pierwsza ...no to co ? jakie to ma znaczenie dla kościoła i wiary ? niedawno pierwszy Polak przekroczył barierę sześciu metrów skoku o tyczce ...też można o rym napisać .
ale ...może z czasem , poczatek został uczyniony , nawet dobry początek .
Tak , każdy kontakt nas kształtuje ...ale nie każdy ubogaca , bywają i takie kontakty które czynią spustoszenia o czym wiedza np. osoby uwiedzione ze zranioną intymnością czy zwichrowanym światopoglądem [ sekty ] Czy jesteśmy na to przygotowani ? KTO pytam nas na to przygotowuje ?
kościół ? czy instytucja która z nawyku opowiada o Miłości Chrystusa...a nie przestrzega przed obcymi [ zagadnienia centralne w multikulturowości ]może przygotować wiernych na kontakty które rujnują ?
W samolotach wojskowych są systemy rozpoznawcze swój -obcy, w systemach religijnych tacy Żydzi czy muzułmanie maja swój "system immunologiczny "pozwalający odróżnić swego brata w wierze od światopoglądowego dywersanta a kto u nas tego naucza ?
Ewangelizacja to ustępowanie herezji przed Prawdą , ok. ? Kto nas nauczył narzucania światu naszego światopoglądu innym ,pokrzywdzonym przez życie w ciemności pogaństwa czy ateizmu ? kto pytam ?
Co ? że tego nikt nie powie [ temu co ja zdanie wyżej napisałem ? ] jeśli kościół tego nie powie wprost swoim wyznawcom to jakże ma to powiedzieć światu ?
Po cóż w ogóle ewangelizacja skoro wszystkie światopoglądy są równorzędne , po cóż zamienić równorzędne na równorzędne ?
To już lepiej zaprośmy do lektury Wisłockiej albo najlepiej w kościołach czytajmy Kamasutrę , Ars Amandi , zaprośmy buddystów do nauki kontemplacji , tylko po co mi w tym przypadku ksiądz ?do czego kapłan ? skoro np. postępując wg. wskazań Radża jogi osiągnę oświecenie ?
co ? że sobie żartuję ...tak.
Taka herezja została opisana w "Rerum Novarum " i nazywa się permisywizmem. Problem polega na tym ,że Pani tekst [ to nie osobiste ]mimo woli piętno "kościelnej nowoczesności " polegające na "otwartości " na wszystko bez ...sprawdzenia czy nie mamy do czynienia z pułapką szatana.
Chrystus przestrzegał ...jak ktoś chce to niech zmusi się do lektury.
Owszem, książka Wisłockiej jest cenna. To przede wszystkim podręcznik seksuologii. Fizjologii, dojrzewania, emocji... Tego, co normalne i naturalne. Jest ważna także dlatego, że daje narzędzie w postaci języka. Żeby rozmawiać o seksie trzeba mieć narzędzie: słowa, by nazwać i wypowiedzieć własne myśli.
Owszem, szkoda że nie napisał tego chrześcijanin, który uwzględniłby etykę seksualną. Niekoniecznie ksiądz. Najwyraźniej odwagi i determinacji starczyło akurat Wisłockiej.
Natomiast w dalszej części komentarza piszę o czymś dokładnie przeciwnym do tego, co Pan zarzuca. Piszę o tym, że pomoc ludziom poranionym i zagubionym wymaga usłyszenia ich problemu. Ze wszystkimi jego uwarunkowaniami i czasem szczegółami. Po to, by mieć szansę w ich życie wprowadzić Boże światło, by mogli stopniowo wyprostować to co wykrzywione. Jeśli na początku zasłoni się Pan słowem "to grzech", to w niczym Pan nie pomoże, tylko zostawi ich z problemem samych. Dodam: w problemem, który ma dynamikę pogrążającą. To jak bagno: nie da się ustać na powierzchni. I trzeba pomocy, by się z niego wydostać. Nie jest taką pomocą pokrzykiwanie "po co tam wlazłeś".
Taj rzeczywiscie szkoda , byłby to osobny element ewngelizacji , cokolwiek byśmy nie robili , jedli , pili ...czy współżyli na Chwałę pana mamy to czynić , zgorszyłem , co ?
Dziękuję
Niespecjalnie widzę powód, dla którego miałabym potrzebować opisu fizjologii człowieka napisanego przez katolika, a napisany przez niekatolika miałabym odrzucić Fizjologia to fizjologia, jest taka sama niezależnie od wyznania. Równie dobrze mógłby Pan chcieć, żeby katoliccy studenci medycyny mieli podręczniki pisane wyłącznie przez katolików.
Ogólnie: katolik powinien umieć myśleć i wiedzieć, co jest zgodne z nauczaniem Kościoła, co nie jest. Także wybierać. Nawet jeśli przeczyta coś napisanego przez niekatolika.
Nikt Wisłockiej czytać nie ma obowiązku. Ani w całości, ani w kawałkach. Choć może. Można poszukać np. książek ks. Knotza, sporo pisał na tematy męsko-damskie. Pewnie nie tylko tego autora.
Wisłocka była pierwsza. Co warto zauważyć, pokolenie temu.
Czy seks to tyko seks , czy ma to wpływ na życie rodzinne , co powie dziecko widząc rodziców obdarzających się niechęcią ? [ z różnych powodów ]
eh ! niewiasty , widzicie tylko jedno zagadnienie a nie widzicie korelacji .
Raczyła Pani napisać ,ze piszę o czymś innym ...tak !Ja widzę seksualność ludzką , ekonomię , obyczajowość jako SYSTEM ELEMTÓW WLYWAJACYCH NA ŻYCIE KOŚCIOŁA , na ewangelizację lub ..na laicyzację w zależności kto i do jakich celów tego używa i ...kto pisze książki , ten sam nóź może kroić chleb i być narzędziem w ręku chirurga a może być narzędziem zbrodni ,w zależności kto to robi i jakie ma intencje .
Jeśli by tego nie było to po cóż taki artykuł[ dobry } na stronie kościelnej ?
Że była pierwsza ...no to co ? jakie to ma znaczenie dla kościoła i wiary ? niedawno pierwszy Polak przekroczył barierę sześciu metrów skoku o tyczce ...też można o rym napisać .