Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.
A co przeszkadza, skoro p. Gowin i członkowie Zespołu zdają się pamiętać i o Orwellu i o Huxleyu, by polska ustawa jeszcze mocniejszą tamę tym wcale nie urojonym w głowach filozofów i klasyków science fiction potwornościam postawiła? Przcież chyba nie obawa przed tym, że "EUROPA BĘDZIE SIĘ Z NAS ŚMIAĆ"?
Dziwne, że żadnej z tylu mądrych głów w tym "zespole" nie przyszło do głowy rozwiązanie pod każdym względem, legislacyjnym, etycznym etc., NAJPROSTSZE - CAŁKOWITY ZAKAZ in vitro, klonowania "terapeutycznego" (Czy na zdrowy rozum coś takiego jest możliwe? Kolejny eufemizm dla ukrycia czegoś nieetycznego) i tym podobnych "technologii" tworzenia ludzkich istnień. Dziwne, skoro nawet konsultowano "prywatnie z różnymi biskupami".
A może i nie dziwne, skoro za cel uznaje się KOMPROMIS, a nie dobro Człowieka?
Jakby nie było coś w tych "mądrych głowach" nie tak jest poukładane jak być winno. Red. Macura ujął to bardziej dyplomatycznie, ale ja redaktorem nie jestem więc nie muszę się pieścić: http://info.wiara.pl/?grupa=6&art=1228047156&dzi=1124703879 :).
Pytanie: co jest lepsze?
1. Przyjąć kompromisową regulację?
2. Walczyć o zakaz i w rezultacie pozostawić bezprawie takie jakie jest obecnie?
Obecny stan zostać nie może. Jeśli nie jest możliwy zakaz (a de facto nie jest) konieczny jest jak najlepszy kompromis. To dla mnie nie ulega wątpliwości.
Od posła Gowina - jako katolika, bo do takiej wiary się przyznaje - oczekiwałabym jednak deklaracji, że chciałby całkowitego zakazu, gdyby to było możliwe, a stara się o kompromis jako to, co jest osiągalne, ograniczenie zła.
I takiej deklaracji doczekać się nie mogę. Wiem, że politycznie to nie przyniesie korzyści, ale z niektórych wypowiedzi wydaje mi się raczej, że kompromis, do którego dąży, uważa on również za optimum moralne (!)