Mikołowski sąd aresztował w poniedziałek na trzy miesiące 30-letniego kierowcę opla, który w weekend uciekając przed policją próbował potrącić funkcjonariuszy i taranował inne auta. W efekcie policyjnego ostrzału pędzącego samochodu zginął 26-letni pasażer opla.
Informację o uwzględnieniu wniosku o aresztowanie podejrzanego przekazał PAP szef prowadzącej śledztwo mikołowskiej prokuratury Krzysztof Zacharyasz.
Niewiele brakowało, a posiedzenie sądu odbyłoby się w szpitalu - podejrzany sam doznał w wypadku niegroźnych obrażeń i rozważana była taka ewentualność. W poniedziałek po badaniach mężczyzna został jednak wypisany z placówki i prokuratorski wniosek rozpoznawano w gmachu mikołowskiego sądu.
Prokuratura zarzuciła podejrzanemu sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu drogowym, czynną napaść na funkcjonariuszy i usiłowanie spowodowania ciężkich obrażeń ciała u policjantów, pasażera opla i innych uczestników ruchu drogowego. Może mu grozić do 10 lat więzienia.
Właśnie grożąca podejrzanemu surowa kara była jedną z podstaw skierowania do sądu wniosku o areszt. Prokuratura motywowała go także możliwością ucieczki i ukrywania się podejrzanego.
Według informacji z prokuratury, mężczyzna częściowo przyznał się, wyjaśniając, że nie miał ubezpieczenia OC, uprawnień do kierowania pojazdem i aktualnego przeglądu samochodu, a poza tym wypił piwo. Nie wiadomo jaki był stan jego trzeźwości - prokuratura nie ma jeszcze wyników badania krwi.
Zakończone śmiercią 26-latka wydarzenia rozpoczęły się w sobotę w nocy w Tychach, kiedy policjanci chcieli zatrzymać do kontroli poruszający się bez włączonych świateł samochód wyjeżdżający z parkingu. Kierowca usiłował potrącić funkcjonariuszy, po czym zaczął uciekać trasą do Mikołowa.
Według relacji policji, jechał szaleńczo, z ogromną prędkością, chwilami wjeżdżał na chodnik, próbował zepchnąć radiowozy z drogi, staranował blokadę. Uszkodził 5 radiowozów i auta kierowców jadących tą trasą. Policjanci wielokrotnie próbowali go zatrzymać, dawali mu też sygnały i oddali w kierunku kół samochodu kilkanaście strzałów. W końcu zatrzymali desperata w Mikołowie. Okazało się, że jadący z nim 26-letni pasażer został postrzelony.
Wezwane pogotowie podjęło reanimację, ale mężczyzna nie przeżył. Obaj jadący oplem byli znani policji, notowani m.in. za napady rabunkowe. Kierowca miał przerwę w odbywaniu kary 3 lat więzienia za kradzież.
Odrębne śledztwo, dotyczące zasadności użycia broni przez policję, prowadzi Prokuratura Okręgowa w Katowicach.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.