W jednym filmie? I może do tego jeszcze biblijnym?
Dla nas brzmi to, jak absurd. Jak kolejna pozycja z tomu „Rarytasy, niewypały i kurioza”, w którym Tomasz Raczek i Zygmunt Kałużyński omawiali najgorsze i najdziwniejsze filmy, jakie kiedykolwiek powstały. Włoscy filmowcy w latach ’50 i ’60 ubiegłego wieku nie mieli z tym jednak żadnego problemu. Przygoda? Fantastyka? Mitologia? Biblia? A dlaczegóż nie wymieszać tego wszystkiego ze sobą i nie zaserwować widzom kolejnej porcji celuloidowych wrażeń?
Jednym z filmów, które nakręcono w myśl tej „zasady” był „Herkules, Samson i Ulisses” z 1963 roku, napisany i wyreżyserowany przez Pietro Francisciego. Francisci specjalizował się w tego typu kinie kostiumowym. W jego filmografii znajdziemy obrazy poświęcone zarówno świętym (np. św. Antoniemu z Padwy), wielkim wodzom (Hunowi Attylli), czy właśnie mitycznym siłaczom, takim jak Herkules, o którym Francisci nakręcił kilka filmów.
W omawianym dziś dziele ów antyczny bóg zwycięstwa, bawi na dworze w Itace. Ulisses i jego ojciec, król Leartes, dowiadują się, że rybaków w ich królestwie od jakiegoś czasu atakuje nieznany morski potwór. Herkules wraz z Ulissesem postanawiają wypłynąć w morze i poskromić bestię, burza morska sprawia jednak, że ich okręt tonie, a oni, jako rozbitkowie, trafiają na nieznany im ląd.
Z czasem okazuje się, że to Judea. Spotykają tam nawet żydowskiego kapłana z plemienia Dana, który radzi im, by udali się do filistyńskiego miasta Gezer i poprosili tamtejszego władcę o pomoc. Kochanką władcy jest Dalila, która, podobnie jak inni Filistyni, słyszała już opowieści o niezwykłym siłaczu Samsonie. Nic więc dziwnego, że początkowo, w Gezer, biorą za niego Herkulesa.
Ten zarzeka się, że nie ma z Samsonem nic wspólnego. Filistyński król żąda jednak dowodu. Herkules ma odnaleźć i sprowadzić do pałacu prawdziwego Samsona. Do tego zaś czasu Ulisses i reszta greckiej załogi pozostaną w Gezer jako zakładnicy…
Akcja filmu toczy się wartko. Przygód i zwrotów akcji tu co niemiara, a jak widać, są i wątki biblijne. Pismo Święte wielokrotnie wspomina przecież o Gezer. Król „Dawid postąpił tak, jak mu polecił Pan, i pokonał Filistynów od Gibeonu aż do Gezer” – czytamy np. w 2 Księdze Samuela. W 1 Księdze Królewskiej znajdujemy zaś wzmiankę, iż:
Faraon, król egipski, niegdyś nadciągnął i zdobywszy Gezer spalił je, a Kananejczyków zamieszkujących to miasto wytępił. Później dał je w posagu swej córce, żonie Salomona. Salomon zaś zbudował Gezer i dolne Bet-Choron, a także Baalat i Tamar w okolicy pustyni.
Także opowiedzianą tu historię Samsona i Dalili uznać można z a swoisty prequel tego, co opisuje starotestamentalna Księga Sędziów. Prequel zdecydowanie kostiumowy (sandałowy!), ale też do Biblii wielokrotnie nawiązujący. A więc to, poniekąd, także film biblijny, choć mocno „wymieszany” z wierzeniami Greków i Rzymian (skoro jest Dalila, musi być i Penelopa. Pojawi się także Argos ze swym słynnym, mitycznym okrętem).
Wszystko to jednak połączono tu ze sobą nad wyraz sprawnie. I choć to kino zdecydowanie retro, to dlaczego by nie wybrać się w tę pełną przygód podróż do starożytności?
*
Tekst z cyklu ABC filmu biblijnego oraz Religie i popkultura
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.