Sezon pierwszokomunijny za nami. Kolejny przed nami. Zanim wróci na pierwsze strony gazet i serwisów internetowych, w ciszy kościołów i parafialnych pomieszczeń już się rozpoczął.
Kolejne roczniki zaczęły przygotowanie do pierwszego pełnego udziału we Mszy świętej. Niby wszystko po staremu i nic nie powinno zaskoczyć. A jednak…
W pewnej podwarszawskiej parafii rodzice byli zdziwieni (pewnie niektórzy nawet zszokowani), gdy od katechety odpowiedzialnego za przygotowanie w parafii dowiedzieli się, że sami „mają wklejać naklejki za mszę niedzielną i modlitwy”. Jak to – ktoś zapyta – żadnej kontroli ze strony księży i katechetów? Zaufanie czy lenistwo? Pytań zapewne więcej…
Wtręt pierwszy. Ksiądz Grzegorz Strzelczyk, do którego później jeszcze wrócimy, w październikowym numerze miesięcznika W drodze: „poczynając od przedszkola komunikujemy rodzicom: wdrożenie w wiarę (jak w matematykę, w biologię itd.) zostawcie specjalistom. Oni to za was zrobią, tylko płaćcie podatki (klan szkolny) albo datki (plemię salkowe).
Jak łatwo można się domyśleć rzeczona podwarszawska parafia wybrała opcję trzecią. A właściwie pierwszą. Katecheta, korzystając między innymi z technik multimedialnych, przypomniał rodzicom do czego zobowiązali się przed Bogiem w dniu ślubu i przynosząc do świątyni dziecko z prośbą o chrzest.
Spotkanie dla rodziców 3kl. przed IKom. - kilka slajdów poglądowo, na czym polegał mój główny przekaz 👆 Resztę, kwiatki i in. szczegóły techniczne, dogadują trzy osoby, po jednej z klasy. Największe zdziwienie, że to rodzice mają wklejać naklejki za mszę niedzielną i modlitwy 😎 pic.twitter.com/CZLbGUxase
— Jan Buczyński (@janbuczynski) 30 września 2022
Jeśli wklejony wyżej tweet nie jest czytelny, powtórzmy. W dniu ślubu, przed przysięgą małżeńską: „Czy chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym was Bóg obdarzy? Chcemy”. Przy chrzcie dziecka: „Prosząc o chrzest dla waszego dziecka, przyjmujecie na siebie obowiązek wychowania go w wierze, aby zachowując Boże przykazania, miłowało Boga i bliźniego, jak nas nauczył Jezus Chrystus. Czy jesteście świadomi tego obowiązku? Tak, jesteśmy świadomi”.
Wtręt drugi. Ksiądz Strzelczyk: „Tymczasem może tak być (a wiemy, że może, bo już było i działało), że to faktycznie rodzice wdrażają dzieci w wiarę we wszystkich jej aspektach (intelektualnym, wspólnotowym, liturgicznym itd.). Zaś parafia wspiera ich – w miarę potrzeb – pomocą specjalistów”.
Jak to zrobić? Tego jeszcze nie wiemy (ksiądz Strzelczyk też jeszcze nie wie). Ale zanim się dowiemy musimy zmierzyć się z dwiema postawami. Z brakiem zaufania, będącego konsekwencja przekonania, że „oni nic wiedzą”. Tu zapewne posypią się negatywne przykłady typu nieznajomość Pisma świętego, nauczania Kościoła, przemiany kulturowe, marginalizacja religii itd. Pytanie wcale nie retoryczne: czy rodzice, by po katolicku wychować dzieci i przygotować je do pełnego udziału we Mszy świętej, muszą mieć wiedzą teologiczną przynajmniej zbliżoną do poziomu swoich duszpasterzy i katechetów. Tymczasem zupełnie niepotrzebnie zakłada się, że powinni. A jeśli nie mają, trzeba ich wyręczyć… Otóż nie trzeba.
Nie tak dawno jedna z matek w mojej parafii tłumaczyła swojemu małemu dziecku, wskazując na ołtarz: patrz, tam jest Pan Bóg. Kilka dni później spotkaliśmy się w warsztacie jego ojca. Maluch zaskoczył mnie pytaniem: dlaczego ty jesteś Pan Bóg? Oniemiałem. Z opresji wyratowała mnie właśnie matka. „Kochanie, Pan Bóg to ten mały kawałek Chleba, który ksiądz proboszcz trzymał w ręku”. Szanowna rodzicielka raczej świętego Tomasza nie czytała i o transfiguracji, tudzież transsubstancjacji, nie słyszała. Za to nabożnie śpiewała ułożony przez Anielskiego Doktora hymn „Sław języku Tajemnicę”. W którym, nawiasem mówiąc, święty od teologicznych subtelności stroni. I tę Tajemnicę w prosty sposób dziecku przekazała. A o to właśnie chodzi w wychowaniu religijnym.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.