hmm... poznałam o. Antonello i na co dzień mam do czynienia z Przymierzem Miłosierdzia i niestety jest we mnie pewien niepokój... mam wrażenie, że to odpowiadanie jedynie na "pierwszy głód" (ten, który jest na granicy życia i śmierci), natomiast nie daje sycenia - pokarmu stałego, codziennego... choć to przemyślenie na bazie moich konkretnych doświadczeń z tą wspólnotą (nie znam np. ich statusów).
Są na „duchowym głodzie”? Co go powoduje? Od zaspokajania duchowego głodu to powinna być parafia, nie showmani z Brazylii. W codziennej praktyce, a nie jednorazowym.
"Od zaspokajania duchowego głodu to powinna być parafia" Tu masz rację, pytanie-dlaczego parafie tego głodu nie zaspokajają. nie zapomnij przy tym, że parafia to my, a nie tylko księża. Ale nie obrażaj Ojców- nie są żadnymi schowmanami, tylko ludźmi, którzy na serio uwierzyli Bogu i starają się przekazywać tę wiarę. Specjalnie piszę "przekazywać", bo zgodnie ze św. Pawłem ewangelizacja nie ma być mówieniem o Bogu, lecz "ukazywaniem Ducha i mocy". I to właśnie się dzieje poprzez m.in. ojców Enrique i Antonello. Przez innych ludzi także. Rozejrzyj się...
Tu masz rację, pytanie-dlaczego parafie tego głodu nie zaspokajają. nie zapomnij przy tym, że parafia to my, a nie tylko księża.
Ale nie obrażaj Ojców- nie są żadnymi schowmanami, tylko ludźmi, którzy na serio uwierzyli Bogu i starają się przekazywać tę wiarę. Specjalnie piszę "przekazywać", bo zgodnie ze św. Pawłem ewangelizacja nie ma być mówieniem o Bogu, lecz "ukazywaniem Ducha i mocy". I to właśnie się dzieje poprzez m.in. ojców Enrique i Antonello. Przez innych ludzi także. Rozejrzyj się...