Pomodlę się aby unijni przywódcy zmądrzeli i nie wpuszczali w sposób niekontrolowany imigrantów islamskich do Europy bo grozi to zniszczeniem cywilizacji oraz resztek chrześcijanstwa.
Mam nadzieję, że w moim kościele nie będzie żadnego nadzwyczajnego formularza, w dodatku zainspirowanego przez osobę świecką. Do czego to wszystko zmierza?
No na pewno! W niedzielę zamiast odprawiać Eucharystię z formularza drugiej niedzieli w czasie zwykłym, zamiast celebrować dzień Zmartwychwstania Pana, ktoś wybierze formularz wotywny, który powinien być używany poza uroczystościami... Wcale nie dziwi mnie zmniejszająca się liczba uczestników na mszach (NOM), jeśli zagrywki polityczne wypierają teologię i liturgię. Choć dzięki tej liście będzie wiadomo, które parafie są takie, a które inne.
To akurat najmniejszy problem (niektóre parafie także z innych okazji biorą w niedziele formularze "w różnych potrzebach". Nie mówiąc o pewnych okazyjnych sytuacjach typu prymicje czy jubileusz kapłaństwa). Ważniejsze tu będą: 1) to, czy ten formularz nie wyprze innych intencji już wcześniej przyjętych (albo co gorsza, odprawianie z formularza za uchodźców, ale z intencją "za duszę Jana i Marii" - to tak jakby na pogrzebie "modlić się w intencji Patrycji w 18. urodziny"); 2) motywacja (czy będzie to okazją do jakiejś agitacji za/przeciw przyjmowaniu uchodźców, czy nie).
Są, są, choć pod innymi nazwami - na prymicjach (oczywiście mówimy o niedzieli zwykłej, nie o niedzieli w Okresie Wielkanocnym) zazwyczaj bierze się "Mszę kapłana za siebie" (nr 13), a na jubileusze "Mszę w rocznicę własnych święceń kapłańskich" (nr 14).
I to nie jest jakiś problem, bo zauważmy, że w niedziele zwykle (i w okresie Bożego Narodzenia) wystarczy byle uroczystość (nie musi być nakazana), żeby już niedzielę wyprzeć (ba, nawet święto Pańskie wystarczy, jak Przemienienie Pańskie w tamtym roku).
Polskie granice są otwarte, nie ma kontroli na zachodzie i południu. I jakoś nie płyną do nas tabuny imigrantów, po prostu nie jesteśmy rajem, ziemią obiecaną. Nawet gdyby polski rząd przyjął kwotę uchodźców, czy nawet imigrantów, to musiałby ich tutaj więzić, bo zaraz by uciekli na zachód. Polski rząd uwielbia walczyć z problemami, których nie ma, a sam stara je się kreować, bo z takimi najłatwiej jest walczyć..
Naśladujmy Franciszka: zachęcajmy innych do przyjmowania uchodźców i imigrantów, ale sami absolutnie nie przyjmujmy nikogo, tak jak to robi Stolica Apostolska.
Internet pamięta i pokazuje, że Watykan przyjął 22 uchodźców, to daje 2,6% populacji Watykanu. Tak jakby Polska przyjęła jakieś 100 tys. jeżeli chcemy zachować proporcje.
Piękna inicjatywa, modlitwa, a w szczególności Msza Św. - Urzeczywistniająca się Ofiara Chrystusa - to najpiękniejszy dar jaki możemy dać innym, obok darów "ziemskich" takich jak schronienie i pomoc materialna, które też są bardzo ważne.
Coś Ty! Msza w XXI wieku bez jakichś cudów, jakaś "zwykła", nie "wyjątkowa" msza - bez baloników, tańców, egzorcyzmów, a przynajmniej bez perkusji - nie jest godna uchodźców... Co Ty, lefebrysta i faryzeusz jesteś?
Bez akcji to u nas w Polsce ani rusz? wystarczy modlić się codziennie za Aleppo ! ci co chcą uchodźców i tak na mszę św. nie chodzą. Wiem, bo pracuję z takimi ludźmi. Jak powiedziałem, że pomagamy w ramach akcji "Rodzina rodzinie" w Aleppo, to wyczułem niechęć i złość ironiczną ! I
"Wyczułeś", powiadasz...W Polsce są praktykujący katolicy (uczęszczający na msze), którzy zgodziliby się na przyjęcie uchodźców, sama należę do takich osób i znam innych katolików o podobnych poglądach, a więc nie masz racji.
Nachalność w sprawie przyjmowania uchodzcow tylko zniechęca i zamyka Polaków a nawet ich oburza. Unio, panie Soros , drogi Papieżu - nic nie wskuracie, nie z nami te numery...
Widzę nagłówek "Zorganizujmy TĘ Mszę...". Zastanawiam się "jaką?", więc wchodzę poczytać dalej. Czytam "zajawkę", a w niej "Chcę dotrzeć z TYM formularzem..."- nadal nie wiem jakim. Czytam dalej: "Inicjatywa odprawienia Mszy z WYJĄTKOWEGO formularza...". Ok TEN formularz jest WYJĄTKOWY. Nadal nic wiadomo. Potem podano fragmenty antyfon- jest to jakaś wskazówka, ale nadal nie wiadomo o co chodzi. Dalej "był to specjalny formularz mszalny (dostępny w mszale rzymskim, pozycja 40)". No to mamy namiar. Ci którzy akurat mają mszał pod ręką mogą sobie poszukać... Potem pozostaje już tylko "sprawdziła znajomość TEGO mszalnego formularza", "o odprawienie TEJ Mszy", "zapomniany formularz Mszy". Dopiero w przedostatnim akapicie autor wspomina nazwę formularza. Krótko mówiąc czytelnik czyta 3/4 artykułu nie wiedząc o co chodzi (chyba że przerwie by sprawdzić w mszale jego pozycję) i po wielu "Tego" i "Tym" w końcu poznaje jego nazwę. Najlepiej, żeby wówczas już wiedząc o co chodzi przeczytał artykuł na nowo, z pełnym zrozumieniem jeśli dotychczasowa forma przekazu jeszcze go do tego nie zniechęciła. Mnie z pewnością.
Tylko nawet tam nie wierzenia w jednego Boga. Natomiast jest wybiórcze przywoływanie elementów mogących od biedy sprawiać wrażenie pokrewieństwa z katolicyzmem, przy milczeniu o tych, które wręcz z katolicyzmem wojują. Nieźle dali w palnik ojcowie soborowi, oj nieźle.
Sposób, w jaki wielu dyskutantów wypowiada się o migrantach świadczy o irracjonalnym lęku i pogardzie do nich, jakby nie byli ludźmi. To nie chodzi o chęć czy brak chęci ich przyjmowania, bo to sprawa polityczna i jasne, że można mieć w tej kwestii takie lub inne zdanie.
Ale język jakiego używacie jest wg mnie zupełnie niechrześcijański. Świadczy raczej o ksenofobii, hołdowaniu lękom, a nie miłości, o myśleniu w kategoriach swój-obcy, bardziej o zamiarze ochrony terytorium i dóbr własnego plemienia, niż o ludziach w potrzebie. I jeszcze tkwiąc w takich pogańskich postawach sprawiacie wrażenie zadowolonych z siebie arcy-chrześcijan.
Przydałoby się Wam przeczytać ten formularz (jest na stronie organizatorów, to jedna strona) i przemodlić sprawę waszej postawy jego słowami.
O braku złudzeń raczej świadczy. A miłość nie oznacza ślepoty na rzeczywistość. Tu nie chodzi o sam formularz tylko raczej o intencje za tym wszystkim prawdopodobnie stojące. Kontekst i następstwo zdarzeń podejrzenia nasuwa. A zważywszy na dorobek i polityków i Episkopatu ostatnich lat, czujność mocna wskazana.
Wcale nie dziwi mnie zmniejszająca się liczba uczestników na mszach (NOM), jeśli zagrywki polityczne wypierają teologię i liturgię. Choć dzięki tej liście będzie wiadomo, które parafie są takie, a które inne.
I to nie jest jakiś problem, bo zauważmy, że w niedziele zwykle (i w okresie Bożego Narodzenia) wystarczy byle uroczystość (nie musi być nakazana), żeby już niedzielę wyprzeć (ba, nawet święto Pańskie wystarczy, jak Przemienienie Pańskie w tamtym roku).
Co Ty, lefebrysta i faryzeusz jesteś?
Ale język jakiego używacie jest wg mnie zupełnie niechrześcijański. Świadczy raczej o ksenofobii, hołdowaniu lękom, a nie miłości, o myśleniu w kategoriach swój-obcy, bardziej o zamiarze ochrony terytorium i dóbr własnego plemienia, niż o ludziach w potrzebie. I jeszcze tkwiąc w takich pogańskich postawach sprawiacie wrażenie zadowolonych z siebie arcy-chrześcijan.
Przydałoby się Wam przeczytać ten formularz (jest na stronie organizatorów, to jedna strona) i przemodlić sprawę waszej postawy jego słowami.