To jest mądrze powiedziane. Tylko czemu połączone z tak głupimi, chaotycznie przypadkowymi działaniami? Czemu temu Papieżowi tak trudno iść za własnymi słowami? On je swoimi działaniami skutecznie wypacza. I - dziś powie to, jutro coś przeciwnego. Jak się w tym połapać, jeśli Jego nauczanie nie stanowi spójnej całości? W jakim miejscu jest reforma Kurii? Bo na razie mamy obraz nędzy i rozpaczy, ze skutkami w postaci sprzecznych (delikatnie mówiąc) komunikatów.