Niemieccy biskupi są przeciwni zmianie w modlitwie Ojcze Nasz. Ich zdaniem aktualny przekład prośby „nie wódź nas na pokuszenie” jest najbliższy greckiemu oryginałowi.
Franciszek mówił o tym w czasie uroczystej Mszy w Genewie, która podczas tej ekumenicznej pielgrzymki, była centralnym momentem jego spotkania z katolikami Szwajcarii. Odprawił ją w centrum wystawowym PalExpo.
„Chavezie nasz, który jesteś w niebie...” - tak zaczyna się modlitwa do zmarłego przywódcy Wenezueli, będąca parodią modlitwy „Ojcze nasz”.
Niemieccy biskupi postanowił nie zmieniać dotychczasowego tłumaczenia modlitwy "Ojcze nasz". Jako powód takiej decyzji podali wolę zachowania jedności z innymi wyznaniami oraz chrześcijanami w innych krajach.
Ich zdaniem, aktualny przekład prośby "nie wódź nas na pokuszenie" jest najbliższy greckiemu oryginałowi. Zmian w tłumaczeniu Modlitwy Pańskiej nie chce też wprowadzać zreformowany Ewangelicki Kościół w Niemczech.
Episkopat nie planuje wprowadzać zmian w tłumaczeniu „Ojcze nasz” - dowiaduje się KAI. Dziś w Warszawie kończy się trzydniowe spotkanie Komisji KEP ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, które obraduje pod przewodnictwem bp. Adama Bałabucha. Głównym tematem jest nowe tłumaczenie Mszału Rzymskiego.
Przyjdź dziś do swojej katedry, odmów "Ojcze nasz" i "Wierzę w Boga", a nie pożałujesz.
Będą to komentarze do modlitwy Ojcze Nasz w formie dialogu z włoskim księdzem Marco Pozzą.
Ks. Węgrzyniak tłumaczy dokładnie problemy, związane z ewentualną zmianą tłumaczenia modlitwy "Ojcze nasz".
"Przyjmijmy postawę i pomódlmy się: Raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę...", a zaraz potem: "Ojcze nasz..."