Nie jest żadną zasługą brak okazji. Nie jest żadną zasługą łaska, która nas ochroniła przed złem. To mogłabym być ja...
O „Wołyniu” napisano już wiele. Moim zdaniem to nie jest film, który warto obejrzeć.
Czytając takie słowa chce się krzyczeć ze zdumieniem: naprawdę żałujesz odrzuconych okazji do grzechu?
Pierwszymi, którzy podejmą to zadanie - zadanie wyplewienia (z siebie!) pogaństwa obojętności, nieufności, fundamentalizmu i nienawiści - powinni być chrześcijanie.
Czasem wydaje się, że w zgodzie z Ewangelią niczego nie osiągnę. Ten mały krok, który jestem w stanie wykonać, niczego nie zmieni (o ile nie pogorszy sytuacji).
Wzajemny szacunek także wtedy, gdy z drugim człowiekiem diametralnie się nie zgadzamy, jest czymś wynikającym wprost z chrześcijaństwa.
Najważniejsze pytanie zawsze brzmi: gdzie jestem i gdzie chcę się znaleźć ja sam?
Nie mogę się pozbyć wrażenia, że zaproponowane przez kard. Pietro Parolina zasady warto stosować nie tylko w wielkiej dyplomacji.
Pismo Święte ukazuje Jezusa Chrystusa w roli naszego obrońcy. Tym, który oskarża, jest szatan. Nie ma chyba wątpliwości, kogo powinniśmy naśladować.
Trzeba mówić prawdę - to fakt. Ale także przy mówieniu prawdy (a może przede wszystkim!) trzeba myśleć i kochać.