Ratownikom udało się wydobyć na powierzchnię 45 górników uwięzionych w wyniku wstrząsów w kopalni węgla w środkowych Chinach. Uratowano ich ponad 36 godzin od wypadku.
Ratownikom udało się w sobotę wydobyć na powierzchnię 45 górników uwięzionych w wyniku wstrząsów w kopalni węgla w środkowych Chinach. Górników uratowano ponad 36 godzin od wypadku. Ośmiu ludzi zginęło - wynika z najnowszego bilansu chińskich mediów.
W piątek służbom ratowniczym udało się uratować siedmiu górników z kopalni w Sanmenxia w prowincji Henan. Czternastu górników zdołało się wcześniej wydostać na powierzchnię o własnych siłach. W sumie w chwili wypadku pod ziemią pracowało 74 ludzi.
Przebieg akcji ratowniczej relacjonowała na żywo telewizja CCTV. Większość górników było w stanie poruszać się o samodzielnie; czasami potrzebowali pomocy innych osób. Kilku zostało na noszach przeniesionych do oczekujących na miejscu karetek pogotowia.
Do eksplozji w kopalni doszło w czwartek wieczorem. Została ona poprzedzona lekkim trzęsieniem ziemi o sile 2,9 w skali Richtera, ale nie można jasno stwierdzić, czy pomiędzy tymi zjawiskami był bezpośredni związek.
W kwietniu 2010 roku służby ratownicze uratowały 115 górników, którzy przez osiem dni byli uwięzieni w kopalni w północnych Chinach.
Chińskie kopalnie należą do najbardziej niebezpiecznych na świecie, choć w ostatnich latach statystyki nieco się poprawiły w następstwie zamknięcia małych, nielegalnych kopalni. Rocznie liczba ofiar śmiertelnych spadła o jedną trzecią w porównaniu z rokiem 2002, kiedy to odnotowano prawie 7 tys. zabitych w wypadkach górniczych.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.