Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w pierwszej połowie listopada, wygrałaby je PO, która ma 42 proc. poparcia - wynika z sondażu TNS OBOP. Na PiS chciało głosować 22 proc ankietowanych, a na Ruch Palikota i SLD - po 7 proc.
PSL odnotowało 5 proc. poparcia, pozostałe ugrupowania nie przekroczyły progu wyborczego.
W porównaniu z poprzednim badaniem notowania PO nie zmieniły się, PiS - spadły o 2 punkty procentowe, Ruch Palikota stracił 4 punkty procentowe, a SLD i PSL - po jednym punkcie procentowym. Tak rozkłada się poparcie, jeśli bierze się pod uwagę preferencje tych osób, które deklarowały "zdecydowanie" lub "raczej" gotowość wzięcia udziału w wyborach, bez względu na to, czy są zdecydowane, czy też nie na kogo oddałyby głos.
Jeśli weźmiemy pod uwagę jedynie wyborców zdecydowanych na kogo głosowaliby, to PO popierane jest przez 49 proc. z nich, PiS otrzymałby 25 proc. głosów, Ruch Palikota - 8 proc., SLD - również 8 proc., a PSL - 6 proc.
W miesiąc po wyborach niezdecydowanych, na kogo oddaliby głos, jest 14 proc. badanych. Odsetek ten jest dwukrotnie wyższy niż w poprzednim badaniu realizowanym tydzień po wyborach - zauważa TNS OBOP.
Miesiąc po wyborach parlamentarnych 37 proc. badanych deklaruje, że na pewno wzięłoby udział w głosowaniu (gdyby odbyły się one w najbliższą niedzielę). Dalsze 28 proc. respondentów raczej wzięłoby udział w wyborach, zaś co trzeci Polak (33 proc.) raczej lub zdecydowanie nie poszedłby głosować.
Sondaż TNS OBOP został zrealizowany w dniach 4-8 listopada 2011 r. na reprezentatywnej, losowej 982-osobowej ogólnopolskiej próbie osób od 18 roku życia.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.