Kilkudziesięciu somalijskich uchodźców prowadzi głodówkę w ośrodku dla cudzoziemców na zachodzie Ukrainy, domagając się wydania dokumentów, które pozwoliłyby im na życie poza ośrodkiem - poinformował w środę anglojęzyczny tygodnik "Kyiv Post".
"Staliśmy się zakładnikami sytuacji, w której nie możemy uzyskać żadnych dokumentów upoważniających do pobytu na terytorium Ukrainy, a bez dokumentów jesteśmy zatrzymywani przez milicję i miesiącami przetrzymywani w ośrodkach dla cudzoziemców" - napisano w przekazanym tygodnikowi oświadczeniu głodujących.
"Kyiv Post" wyjaśnia, że maksymalny termin pobytu w ośrodku wynosi 12 miesięcy, po czym uchodźcy muszą go opuścić. Wychodząc z ośrodka cudzoziemcy nie otrzymują dokumentów, więc po zatrzymaniu przez milicję ponownie do niego trafiają.
"Niektórzy z nas przechodzili przez to już kilka razy, a wielu z nas mieszka na Ukrainie od pięciu-sześciu lat" - powiedział tygodnikowi przedstawiciel głodujących Sultan Haib.
W związku z zaistniałą sytuacją niektórzy Somalijczycy starali się nielegalnie przedostać do Unii Europejskiej, jednak byli zatrzymywani przez ukraińską straż graniczną. "Nie możemy żyć tutaj i nie możemy szukać lepszego życia w innych krajach. Nie jesteśmy przestępcami, uciekliśmy z Somalii, by zachować życie" - podkreślił Haib.
Według ukraińskich obrońców praw człowieka głodówka Somalijczyków w ośrodku we wsi Żurawyczi w obwodzie wołyńskim trwa co najmniej od tygodnia.
"Nie możemy na razie sprawdzić, ile osób głoduje, ale jest ich kilkadziesiąt. Wiadomo, że są wśród nich kobiety i osoby niepełnoletnie" - powiedział Maksym Butkewycz z ukraińskiej organizacji "Bez granic", zajmującej się pomocą uchodźcom.
"Kyiv Post" pisze, że brak dokumentów dla uchodźców związany jest ze zmianami w służbach, które się nimi zajmują. Do niedawna takie dokumenty wydawał Państwowy Komitet ds. Narodowości i Religii, jednak został on rozwiązany. Jego miejsce zajęła Państwowa Służba Migracji, która dopiero buduje swe struktury - czytamy na stronach internetowych ukraińskiego tygodnika.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.