Francja zdecydowała o wydaleniu trzech radykalnych imamów i dwóch bojowników islamskich-cudzoziemców - poinformował w poniedziałek szef francuskiego MSW Claude Gueant, co potwierdza zapowiedzi zerowej tolerancji wobec islamistów po marcowych zamachach w Tuluzie.
Jeden bojownik islamski pochodzenia algierskiego i imam pochodzący z Mali zostali już w poniedziałek odesłani do swoich krajów, podczas gdy drugi imam, pochodzący z Arabii Saudyjskiej, jest obecnie poddawany tej procedurze.
Pochodzący z Tunezji bojownik islamski i turecki imam "będą wkrótce poddani procedurze wydalenia" - czytamy w komunikacie francuskiego MSW.
Francuskie władze uzasadniły swą decyzję zagrożeniem bezpieczeństwa państwa.
Ministerstwo zapowiedziało, że należy spodziewać się kolejnych wydaleń ekstremistów.
W piątek w całym kraju, głównie w Tuluzie, policja zatrzymała 19 osób należących do środowisk radykalnych islamistów. Skonfiskowano broń, w tym kałasznikowy, a także kamizelki kuloodporne.
Prezydent Nicolas Sarkozy zapowiedział tego dnia, że "będą i inne operacje, które m.in. umożliwią wydalenie z kraju osób, które nie mają nic wspólnego z Francją". Tłumaczył, że jego priorytetem jest "zapewnienie bezpieczeństwa" w kraju.
Polityka zerowej tolerancji wobec islamistów przybrała na sile po tym, gdy pod koniec marca 23-letni dżihadysta Mohamed Merah zabił w Tuluzie i pobliskim Montauban siedem osób.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.