Pierwsza polska kobieca zimowa wyprawa na najwyższą górę Spitsbergenu - Newtontoppen (1713 m) powróciła do kraju. Szczyt zdobyły: Agnieszka Siejka z Torunia oraz Katarzyna Siekierzyńska i Ewa Grewling z Poznania.
"Arktyka jest przepiękna, a widoki są zniewalające. Co prawda wszystko jest białe, ale są różne odcienie bieli i to jest fascynujące. Jesteśmy dumne i szczęśliwe, że nam się udało, bo usłyszałyśmy bardzo wiele ciepłych słów pod naszym adresem od osób ze środowiska polarnego, które wiedzą, jaki wysiłek wiąże się z tym, czego się podjęłyśmy" - podkreśliła Agnieszka Siejka, którą w czwartek witali w Toruniu przyjaciele.
Polki zdobyły szczyt 5 kwietnia wieczorem, po siedemnastu dniach trudnego marszu. Jak podkreślają, nadspodziewanie dużym utrudnieniem okazał się bardzo silny wiatr, który w połączeniu z tempereturą około - 25 st. C spowodował wydłużenie czasu dojścia do góry o dwa dni w stosunku do pierwotnych założeń.
Pierwsza polska zimowa wyprawa kobieca na Spitsbergen wyruszyła 15 marca. Pierwsze polskie zimowe wejście na Newtontoppen miało miejsce w 1997 roku (Wojciech Jazdon, Wojciech Moskal, Tomasz Schramm, Andrzej Śmiały). Męska ekipa dokonała wówczas tzw. podwójnego trawersu Spitsbergenu, a zdobycie szczytu było tylko fragmentem wyprawy. Wyczynu męskiej wyprawy do dziś nikt nie powtórzył.
"U nas za oknami już wiosna, ale na Spitsbergenie jest teraz środek zimy i ekstremalnie trudne warunki do wędrówki" - powiedział PAP Wojciech Jazdon, uczestnik rekordowej wyprawy. Jak zaznaczył polarnik, wyczyn Polek ma wysoką rangę i świadczy zarówno o ich wielkiej determinacji, jak i doskonałym przygotowaniu wyprawy.
Licząca w sumie 300 km trasa, jaką sobie wyznaczyły Polki, prowadziła z największej na wyspie miejscowości Longyearbyen przejściem przez zamarznięty Sassenfiord do doliny Gipsdalen, z wejściem na szczyt Newtontoppen i powrót podobnym szlakiem.
Spitsbergen jest największą wyspą Norwegii (39 tys. km kw.), należy do archipelagu Svalbard na Morzu Arktycznym. Odkryta została w 1596 roku przez ekipę holenderskiego żeglarza i podróżnika Willema Barentsa. Na wyspie żyje ok. 3 tys. mieszkańców zajmujących się głównie rybołówstwem i wydobyciem węgla.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.