Minister finansów Jacek Rostowski zaapelował w czwartek w liście otwartym do Leszka Balcerowicza o zdjęcie umieszczonego kilka lat temu przez niego w centrum Warszawy licznika długu publicznego.
W dniu uruchomienia, 28 września 2010 roku ustawiony na pawilonie "Cepelii" ekran świetlny pokazywał, że mamy do spłacenia ponad 724 mld zł długu publicznego. W czwartek było to już 811,9 mld zł.
"Z rokiem 2011 skończył się w Polsce cykl wzrostu długu w relacji do PKB i zaczął się okres, kiedy dług w relacji do PKB zaczyna spadać. Można więc powiedzieć, że od tego momentu znowu szybciej się bogacimy niż zadłużamy. A właśnie to charakteryzuje wiarygodne finansowo kraje" - napisał minister finansów.
Poinformował, że już w 2012 r. relacja państwowego długu publicznego do PKB powinna być niższa o 3 punkty procentowe i przy sprzyjających okolicznościach może spaść nawet poniżej 50 proc. PKB.
"W tym samym czasie, dzięki naszym działaniom, w 2011 roku udało się zejść z poziomem deficytu dużo poniżej zakładanych 5,6 proc. PKB i osiągnąć poziom 5,1 proc. PKB" - przypomniał minister.
"Już w tym roku poziom ten spadnie poniżej 3 proc. PKB, co oznacza, że już w przyszłym roku Komisja Europejska zdejmie z Polski procedurę nadmiernego deficytu" - zaznaczył.
Poinformował, że celem rządu jest doprowadzenie do sytuacji, w której w 2015 roku osiągnięty zostanie tzw. średniookresowy cel fiskalny, czyli sprostamy wymogom unijnego sześciopaku i paktu fiskalnego. "A w 2016 r. chcemy osiągnąć pierwszy raz w historii wolnej Polski nadwyżkę dochodów nad wydatkami" - zapowiedział.
"Poprawiająca się sytuacja w finansach publicznych jest przede wszystkim wynikiem dyscypliny wydatkowej, którą utrzymuje rząd Donalda Tuska. Wiem jednak, że tak jak dla mnie, tak i dla Ciebie kluczowa jest trwała likwidacja problemów polskich finansów publicznych. Myślę, że w tym kontekście ucieszyła Cię informacja o przyjętych w piątek przez rząd reformach podwyższających wiek emerytalny i zmieniających system tzw. emerytur mundurowych. Obie te reformy w znaczący sposób poprawią sytuację finansów publicznych w latach 2020-tych i 2030-tych, co zapewni Polsce ważny atut konkurencyjny w przyciąganiu inwestycji zagranicznych. A przecież w ślad za tymi pójdą kolejne reformy" - czytamy w liście szefa resortu finansów.
Według Rostowskiego, można powiedzieć, że najważniejsze zagrożenie dotyczące polskich finansów publicznych minęło.
"Dlatego chciałbym dziś do Ciebie zaapelować. Leszku! Ściągnij licznik. Spełnił on swoją pożyteczną rolę. Dzięki niemu od kilku lat wszyscy żyliśmy myślą o perspektywie przekroczenia tzw. progów ostrożnościowych, szczególnie progu 55 proc. relacji długu do PKB. Wiem, że to właśnie perspektywa rosnącego długu w relacji do PKB i przekroczenia bezpiecznych limitów zapisanych w ustawie i konstytucji była bezpośrednim powodem zawieszenia przez Ciebie licznika długu. Dzięki Twojemu licznikowi udało się zmobilizować zarówno polityków, dziennikarzy jak i dużą część społeczeństwa do czasem trudnych, acz koniecznych decyzji" - napisał Rostowski.
"Obaj zdajemy sobie sprawę, że nominalnie poziom długu będzie stale rósł, dlatego Twój licznik w liczbach wciąż będzie pokazywał coraz wyższy poziom długu. Ale obaj także wiemy, że kluczowy nie jest nominalny poziom długu, lecz jego relacja do PKB" - dodał.
Zdaniem ministra, wiarygodność finansową kraju określa relacja między szybkością zadłużenia a bogacenia się. "I właśnie taki licznik - pokazujący jaka jest relacja długu do PKB - byłyby najlepszym i najbardziej skutecznym rozwiązaniem. Taki licznik mógłby w Polsce wisieć bez przerwy" - ocenił Rostowski.
"Moim zdaniem dziś Twój licznik nie ma już sensu, ale w sytuacji kiedy znów pojawi się zagrożenie dla finansów publicznych, a relacja długu zacznie niebezpiecznie zbliżać się do poziomu 55 proc. PKB, zawieszony na nowo, może zmobilizować opinię publiczną. Mam jednak nadzieję, że dzięki reformom rządu Donalda Tuska, udało się takie zagrożenie odsunąć na długie lata" - napisał Rostowski.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.