„Rodzina jest najważniejszą instytucją życia społecznego Meksykanów” – napisali w specjalnej deklaracji na zakończenie posiedzenia plenarnego biskupi w Meksyku. Głównym tematem spotkania była misja rodziny w duchu prawdy i nadziei w trzecim tysiącleciu.
Biskupi zastanawiają się, czy nie nadszedł właściwy moment, by za najważniejszy punkt odniesienia zachodzących zmian społecznych uznać chrześcijańską rodzinę. Potrzebuje ona ojca, matki i widzialnego owocu ich miłości, którym są dzieci. Tymczasem wraz ze wzrostem stopy życiowej i demokratyzacją społeczeństwa notuje się niestety także zachwianie tej ugruntowanej historycznie struktury rodziny. Wzrasta liczba tzw. wolnych związków, rodziców samodzielnie wychowujących dzieci i rozwodów. Liczne są przypadki porzucenia własnych dzieci, przemocy w rodzinie i społeczeństwie, życia seksualnego nie liczącego się z miłością i płodnością. Szerzy się ubóstwo, niesprawiedliwe traktowanie kobiet pracujących, emigracja, alkoholizm i narkomania. To wszystko dezintegruje rodzinę, niosąc z sobą ogromne koszty ludzkie i społeczne.
Biskupi przypomnieli w tym kontekście słowa Benedykta XVI skierowane niedawno do meksykańskich dzieci: „Każde z was jest darem Boga dla Meksyku i dla świata. Wasza rodzina, Kościół, szkoła i wszyscy odpowiedzialni za społeczeństwo muszą pracować razem, byście mogły otrzymać w dziedzictwie świat lepszy, bez zazdrości i podziałów”. Episkopat przytoczył też na koniec swoje wołanie skierowane do Meksykanów kilka lat temu: „Dosyć już niszczenia naszych rodzin! (...) Z całą siłą Nowej Ewangelizacji wzywamy dziś naszych kapłanów, osoby konsekrowane i świeckich do podjęcia zdecydowanego i śmiałego zobowiązania, by Ewangelię głosić, przeżywać i służyć przez nią małżeństwom, rodzinom i życiu w duchu komunii”.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.