Chen Guangcheng, niewidomy obrońca życia nienarodzonych z Chin, znajduje się już wraz z najbliższą rodziną w USA.
Opinia publiczna w Stanach Zjednoczonych i na świecie śledziła niezwykła odyseję Chena. Ten kaleki prawnik-samouk zdemaskował okrucieństwo masowych, przymusowych aborcji dokonywanych w ramach chińskiej polityki jednego dziecka. Był za to prześladowany, a ostatnio przetrzymywany w areszcie domowym. Miesiąc temu Chenowi udało się zbiec do amerykańskiej ambasady w Pekinie. Wywołało to kryzys dyplomatyczny. W efekcie Chen opuścił ambasadę i udał się do pekińskiego szpitala, gdzie - według zapewnień - miał przy nim czuwać przedstawiciel dyplomacji USA. Nie czuwał. Jednak nacisk amerykańskiej opinii publicznej, a także rządów USA, Kanady, Szwajcarii i Francji, spowodował, że Chiny zgodziły się wypuścić Chena z kraju wraz rodziną. Oficjalnie pojechał do USA na zaproszenie nowojorskiego uniwersytetu.
Chen, jego żona i dwoje dzieci są więc bezpieczni. Nie można tego jednak powiedzieć o jego przyjaciołach i dalszej rodzinie. Jeden z jego krewnych został oskarżony przez chińskie władze o umyślne zabójstwo. Grozi mu śmierć.
Oto wypowiedź Chena na lotnisku w Newark w stanie New Jersey:
"Rosyjski przywódca Władimir Putin powinien zgodzić się na taką umowę".
Prezydent USA przekroczył swe pełnomocnictwa - uznał Federalny Sąd ds. Handlu Międzynarodowego.
Przez 12 lat pontyfikatu Franciszek nigdy nie był tam na urlopie.
niedz. | pon. | wt. | śr. | czw. | pt. | sob. |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 |
8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 |
6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 |