Bilans strat: jedna osoba nie żyje, dziesięć innych jest rannych. Ponad 100 budynków zostało uszkodzonych, połowa z nich to domy.
Ofiara śmiertelna to 60-letni mężczyzna, który zginął wskutek przewrócenia się domku letniskowego w miejscowości Wycinki w woj. pomorskim. W tym województwie pięć osób zostało rannych, kolejnych pięciu rannych jest w woj. kujawsko-pomorskim.
Rzecznik prasowy pomorskiej straży pożarnej, Tadeusz Konkol, poinformował PAP, że w sumie do późnego wieczora w sobotę straż wyjeżdżała do około 55 zdarzeń związanych z trąbą powietrzną oraz silnymi wiatrami, które pojawiły się w regionie. Z informacji straży wynika, że najwięcej interwencji miało miejsce w powiatach starogardzkim i sztumskim.
Jak poinformował PAP Tomasz Szeliga z Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa, w powiecie starogardzkim nawałnica całkowicie lub częściowo pozrywała dachy z przynajmniej kilku domów lub budynków gospodarczych znajdujących się m.in. w miejscowościach Radogoszcz i Kopytkowo.
W miejscowości Wycinki w tym samym powiecie trąba zerwała dachy ze wszystkich zabudowań jednego gospodarstwa, a w innym uszkodziła dach obory. Padło również około 20 drzew. W Wycinkach trąba przewróciła też domek letniskowy. W wyniku tego zdarzenia zginął mężczyzna, a trzy inne osoby zostały niegroźnie ranne.
"W Wycinkach i Kopytkowie spadające przedmioty raniły też dwie inne osoby" - powiedział PAP Konkol.
Z kolei w powiecie sztumskim największe zniszczenia nawałnica przyniosła w miejscowości Barlewice, gdzie straż zanotowała 22 uszkodzone częściowo dachy, w tym 15 na budynkach gospodarczych, 6 na mieszkalnych i jeden - na obiekcie biurowym. W tej miejscowości powalone zostały też słupy energetyczne, co pozbawiło mieszkańców prądu.
W okolicach Tlenia (woj. kujawsko-pomorskie) nawałnica zniszczyła około 300 ha lasów, nieprzejezdna była też trasa kolejowa z Tczewa do Bydgoszczy.
Niespokojnie było także w innych regionach Polski. Ponad 12 uszkodzonych dachów, jeden komin i setki połamanych gałęzi to skutek nawałnic, które przeszły w sobotę po południu przez północną Wielkopolskę - poinformował PAP rzecznik wielkopolskiej straży Sławomir Brandt.
Nawałnice przeszły nad powiatami północnej wielkopolski koło godziny 16. Strażacy interweniowali ponad sto razy.
"Najpoważniejsza sytuacja jest w pow. pilskim. Tutaj strażacy interweniowali już w około 60 miejscach. W Pile na ul. Bydgoskiej, najprawdopodobniej w wyniku wyładowania atmosferycznego, runął komin na budynku mieszkalnym. Silny wiatr uszkodził również dach szkoły policyjnej" - powiedział PAP Brandt.
Strażacy na bieżąco współpracują z przedsiębiorstwem energetycznym, sześciu pilarzy z zakładów zieleni miejskiej w Pile pracuje przy usuwaniu powalonych drzew.
Dużo zdarzeń odnotowano też w pow. czarnkowsko-trzcianeckim. Tam silny wiatr zerwał trzy dachy.
"Starostwo Powiatowe w Pile uruchomiło samochód z plandekami, który dowozi je w miejsca, gdzie są uszkodzone dachy. Większość gmin tego powiatu boryka się z przerwami lub brakiem energii elektrycznej" - powiedział PAP Brandt.
Strażacy cały czas usuwają skutki tych nawałnic. "Do tej pory odnotowaliśmy ponad 450 interwencji strażaków, zaangażowanych w nie było 260 zastępów i około 1200 strażaków" - zaznaczył w niedziele rano rzecznik Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak. Dodał, że spośród uszkodzonych budynków 46 to budynki mieszkalne.
Od połowy czerwca do soboty w wyniku silnych wiatrów i nawalnych deszczów strażacy interweniowali ponad 1450 razy
Dzięki bardzo sprawnej akcji policji i pracy innych służb samochód został odzyskany.
Polecił również zbadanie osób finansujących działalność ruchu antyfaszystów.
Niezmiennie od wielu lat niemal wszyscy badani deklarują zaufanie do straży pożarnej.
Za jego kandydaturą zagłosowało 83 senatorów, 1 był przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.