W polityczną awanturę przekształciła się we Włoszech polemika między środowiskami kościelnymi a burmistrzem Neapolu, który wymyślił dość osobliwą formę walki z prostytucją.
We Włoszech, wedle prawa, domy puliczne istnieć nie mogą. Tymczasem burmistrz Neapolu zaproponował utworzenie w stolicy południowych Włoch ...legalnych domów publicznych.
Pierwsza zaprotestowała włoska Wspólnota im. Jana XXIII od 30 lat walcząca ze współczesnym niewolnictwem i pomagająca ofiarom prostytucji. Zażądała ona wprost dymisji burmistrza. Jako następny głos zabrał arcybiskup Neapolu, który uznał inicjatywę ambitnego samorządowca za poszukiwanie medialnego rozgłosu w sezonie ogórkowym. Kard. Crescenzio Sepe zwrócił uwagę na dziesiątki innych problemów społecznych, z jakimi zmaga się Neapol, na co, jak stwierdził, trzeba „mieć oczy otwarte, a nie pozwalać ponosić się błahostkom”. Stwierdził, że bardziej potrzebne są tu działania resocjalizacyjne, niż legalizacja prostytucji.
Słowa te burmistrz Luigi De Magistris uznał za obraźliwy atak na siebie i zasugerował jego polityczny podtekst. Purpurata poparła z kolei Katolicka Unia Prasy Włoskiej wskazując, że duchowny wypowiedział się jako człowiek Kościoła po stronie wartości chrześcijańskich i ludzkich. Podobne zdanie wyraził znany włoski polityk Rocco Buttiglione, zwracając przy tym uwagę na nieadekwatny, agresywny ton burmistrza. Z kolei dziennik Avvenire uznał histeryczną polemikę burmistrza Neapolu za „podwójny samobój”. De Migistris „powinien zdać sobie sprawę, że w ten sposób traci poczucie rzeczywistości, a po trosze i twarz” – napisał katolicki dziennik.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.