Powszechna nieznajomość i nieprzestrzeganie prawa kanonicznego wyrządziły Kościołowi wiele szkód. Nowa ewangelizacja nie może się zatem obejść bez przywrócenia kościelnemu prawu jego należytej roli – uważa kard. Raymond Burke.
Prefekt watykańskiego Najwyższego Trybunału Sygnatury Apostolskiej zabrał głos na kongresie kanonistów, który odbył się w stolicy Kenii Nairobi. Przypomniał, że jako student i młody ksiądz sam był świadkiem powszechnego odrzucenia prawa kanonicznego w Kościele w imię złego rozumienia Soboru. Samo istnienie kodeksu uważano za przedawnione i niemożliwe do pogodzenia z duszpasterstwem – mówił kard. Burke. W jego przekonaniu negatywne konsekwencje takiej postawy do dziś przejawiają się w różnych dziedzinach życia kościelnego: w liturgii, katechizacji czy życiu zakonnym.
Lekceważenie prawa w znaczącej mierze przyczyniło się również do skandali seksualnych wśród duchowieństwa. Kościół był przygotowany na takie przypadki, posiadał dobre procedury prawne, wystarczyło je zastosować – podkreślił pochodzący ze Stanów Zjednoczonych hierarcha. Przypomniał, że przed lekceważeniem kościelnego prawa bezskutecznie przestrzegał już Paweł VI, pokazując, że postawa taka nie ma nic wspólnego z Soborem. Dziś odrodzenie Kościoła dzięki nowej ewangelizacji musi też z konieczności przywrócić szacunek dla prawa kanonicznego. W pierwszym rzędzie powinno to dotyczyć norm liturgicznych, ponieważ chronią one to, co w Kościele najświętsze – powiedział prefekt Najwyższego Trybunału Sygnatury Apostolskiej na kongresie kanonistów w Nairobi.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.