Szef WPO płk I. Szeląg dementuje doniesienia "Rzeczpospolitej"
- Dzisiejsze wnioski o obecności trotylu na wraku tupolewa, który rozbił się pod Smoleńskiem, są nieuprawnione - twierdzi szef Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, płk Ireneusz Szeląg. Jego zdaniem publikacja "Rzeczpospolitej" o rzekomym znalezieniu śladów materiałów wybuchowych na wraku prezydenckiego samolotu opiera się na błędnej interpretacji badań. - Urządzenia tego rodzaju są używane do wstępnych badań przesiewowych. Wielokrotnie sugerowały użycie materiałów wysokoenergetycznych, ale one reagują na szeroki wachlarz pierwiastków. Dopiero laboratoryjne pozwolą wykluczyć, iż pobrane próbki zawierają materiały wybuchowe - dodał. Jak twierdzi, wyniki szczegółowych badań nie są jeszcze znane, gdyż nie zostały one przeprowadzone do końca.
W tłumaczenia płk Szeląga nie wierzy lider Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński. - Wygląda to po prostu na wielkie oszustwo i tak to traktujemy, bo mamy ku temu też pewne dodatkowe podstawy - powiedział. - Doszły do nas wieści, że grupa kilkunastu specjalistów zebrała się w kancelarii premiera, żeby opracować jakąś reakcję i niestety, przykro mi mówić, wygląda to na to, że jest to ta reakcja - dodał.
Płk Szeląg potwierdził również, iż ciało, które złożono w Świątyni Opatrzności Bożej, nie było ciałem prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego. - Analiza DNA nie budzi wątpliwości, że doszło do nieprawidłowej identyfikacji zwłok - stwierdził.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.