W piątek 2 listopada o świcie zmarł w szpitalu Tel HaSzaron w Tel Awiwie sędziwy rabin Menachem Eleazar Szach. Liczył sobie 103 lata, a wedle niektórych źródeł nawet 106 lub 107 lat.
W piątek 2 listopada o świcie zmarł w szpitalu Tel HaSzaron w Tel Awiwie sędziwy rabin Menachem Eleazar Szach. Liczył sobie 103 lata, a wedle niektórych źródeł nawet 106 lub 107 lat.
Od kilkudziesięciu lat był rabinem synagogi "Poniewież" w Bnei Braku, należącej do dworu cadyków litewskich i przełożonym Rady Mędrców Tory. Cieszył się ogromnym szacunkiem żydowskich środowisk religijnych. Ostatnich dziesięć lat spędził w swoim mieszkaniu, złożony chorobą i wiekiem. Od kilku dni leżał w szpitalu na oddziale intensywnej terapii.
Rabin Szach urodził się na Litwie. Do wybuchu II wojny był przełożonym synagogi w Kownie, a następnie w Słucku. Udało mu się wraz z rodziną wyjechać z Litwy już w czasie wojny i uniknąć losu tysięcy tamtejszych Żydów. Przybył do Izraela i zamieszkał w ortodoksyjnym mieście Bnei Brak, przylegającym do Tel Awiwu.
Dzięki latom studiów nad Torą i przewodniczeniu jednej z najważniejszych synagog zyskał tysiące uczniów jesziw (żydowskich szkół teologicznych) i ogromny autorytet duchowy w środowisku Żydów ortodoksyjnych -
aszkenazyjskich i sefardyjskich.
Pogrzeb zmarłego odbędzie się jeszcze dzisiaj, aby uroczystości zakończyć przed nadejściem szabatu.
Wokół domu rabina i synagogi "Poniewież" w Bnei Braku zbierają się tłumy ortodoksyjnych Żydów. Miasto zostało zamknięte dla ruchu pojazdów publicznych i prywatnych. Uruchomiono specjalne kursy autobusów z Jerozolimy do Bnei Braku, aby na pogrzeb mogły przybyć tysiące Żydów ortodoksyjnych.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.