Albo natychmiastowy odpoczynek, albo Papież nie będzie mógł wziąć udziału w Drodze Krzyżowej w Koloseum w Wielki Piątek. Takim argumentem - według włoskiej prasy - lekarze przekonali Jana Pawła II do rezygnacji z normalnych zajęć w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Oznacza to w praktyce odwołanie wszystkich jego spotkań, które miały się odbyć poza Pałacem Apostolskim.
Albo natychmiastowy odpoczynek, albo Papież nie będzie mógł wziąć udziału w Drodze Krzyżowej w Koloseum w Wielki Piątek. Takim argumentem - według włoskiej prasy - lekarze przekonali Jana Pawła II do rezygnacji z normalnych zajęć w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Oznacza to w praktyce odwołanie wszystkich jego spotkań, które miały się odbyć poza Pałacem Apostolskim.
Dotychczas wiadomo, że z powodu silnego bólu prawego kolana odwołano dwie papieskie wizyty w kolejnych rzymskich parafiach 10 i 17 marca. Nie jest więc wykluczone, że zmianie ulegnie także program spotkania Ojca Świętego 9 marca z 1,5-tysięczną pielgrzymką z Polski, która z kard. Józefem Glempem na czele przyjeżdża do Watykanu w 10. rocznicę wprowadzenia nowej organizacji Kościoła w naszym kraju. Wszystko wskazuje na to, że Papież nie przyjdzie do Auli Pawła VI na spotkanie z rodakami, lecz pozdrowi ich tylko z okna swego apartamentu, tak jak uczynił to po audiencji ogólnej 6 bm. Lekarze zapewniają, że sytuacja jest pod kontrolą. Tymczasem rzymska prasa pisze, że być może konieczna będzie jednak operacja kolana. Przypomina się, że najsilniejsze bóle Ojciec Święty odczuwał 23 lutego, czyli ostatniego dnia rekolekcji wielkopostnych w Watykanie, podczas których zazwyczaj klęczy.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.