- Prosimy, pomóżcie nam! – z tym dramatycznym apelem zwrócił się do agencji Fides ks. Ibrahim Faltas z Bazyliki Narodzenia Pańskiego w Betlejem. Uwięzionym w kościele skończyło się jedzenie i woda. Przed obstrzałem izraelskim schroniło się w Bazylice ok. 200 Palestyńczyków, 40 franciszkanów, 4 siostry zakonne i ok. 30 prawosławnych i ormiańskich zakonników. Obecny dramatyzm sytuacji wynika nie tyl
- Prosimy, pomóżcie nam! – z tym dramatycznym apelem zwrócił się do agencji Fides ks. Ibrahim Faltas z Bazyliki Narodzenia Pańskiego w Betlejem. Uwięzionym w kościele skończyło się jedzenie i woda. Przed obstrzałem izraelskim schroniło się w Bazylice ok. 200 Palestyńczyków, 40 franciszkanów, 4 siostry zakonne i ok. 30 prawosławnych i ormiańskich zakonników. Obecny dramatyzm sytuacji wynika nie tylko z nieustannego zagrożenia życia ze strony żołnierzy, ale także z zaistniałego właśnie braku zapasu żywności i wody. "Znajdujemy się w krytycznej sytuacji. Prosimy, pomóżcie nam!" – wołał w telefonicznej rozmowie z agencją Fides ks. Faltas.
Betlejemska Bazylika od czterech dni otoczona jest przez armię izraelską. Chroniący się w niej Palestyńczycy to przede wszystkim żołnierze. Według dowódców wojsk izraelskich, wśród nich znajdują się terroryści poszukiwani przez władze Izraela. Rzecznik armii izraelskiej, Ron Kitrey zapewnił jednak, że wyklucza atak na bazylikę, a z drugiej strony za konieczne uznał sprawdzenie, czy nie ukrywają się w niej terroryści.
Do 3 kwietnia w bazylice przebywało także kilku dziennikarzy, m. in. z włoskiej telewizji RAI. Mimo apeli społeczności międzynarodowych, aby nie opuszczali oni świątyni, gdyż tylko ich obecność może zapobiec ewentualnemu atakowi na bazylikę ks. Faltas w 3 kwietnia rano opuścili świątynię.
Negocjacje w sprawie gwarancji bezpieczeństwa dla ok. 200 Palestyńczyków, którzy schronili się w Bazylice prowadzą opiekujący się nią franciszkanie oraz nuncjusz apostolski w Izraelu, abp Pietro Sambi. W pertraktacje zaangażował się również łaciński patriarcha Jerozolimy abp Michel Sabbah.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.