Związany z Episkopatem włoski dziennik "Avvenire" zachęca władze do przyjęcia we Włoszech bojowników palestyńskich z bazyliki w Betlejem. Jak wiadomo, rząd wcześniej nie wyrażał zgody. Rząd premiera Silvio Berlusconiego poczuł się urażony faktem, że negocjatorzy próbujący rozwiązać konflikt w Ziemi Świętej, bez porozumienia z Rzymem zdecydowali o przywiezieniu Palestyńczyków do Włoch.
Związany z Episkopatem włoski dziennik "Avvenire" zachęca władze do przyjęcia we Włoszech bojowników palestyńskich z bazyliki w Betlejem. Jak wiadomo, rząd wcześniej nie wyrażał zgody. Rząd premiera Silvio Berlusconiego poczuł się urażony faktem, że negocjatorzy próbujący rozwiązać konflikt w Ziemi Świętej, bez porozumienia z Rzymem zdecydowali o przywiezieniu Palestyńczyków do Włoch.
Komentator dziennika "Avvenire" Luigi Geninazzi twierdzi, że wszystkiemu winni są "ci bałaganiarze z CIA". Uważa jednak, że gdyby Włochy, po uzyskaniu gwarancji obu stron oraz przy wsparciu wspólnoty międzynarodowej, wzięły na siebie ten ciężar, "wypełniłyby niezwykłą misję". Wtedy też "ewentualne ryzyko z tym związane byłoby łatwiejsze do kontrolowania i lepiej zrozumiane przez zaniepokojoną opinię publiczną". "Nasz kraj miałby wówczas wszelkie dane, aby być gospodarzem zapowiadanej konferencji pokojowej - konkluduje komentator "Avvenire". - Jest to jedyna w swoim rodzaju okazja wzięcia na siebie odpowiedzialności i zyskania autorytetu, która może tylko przenieść zaszczyt".
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.