Poseł PO Jacek Żalek poinformował PAP, że prowadzi konsultacje prawne i polityczne ws. własnego projektu ustawy dotyczącej związków pozamałżeńskich. Konserwatywni politycy PO deklarują, że gotowi są na zagwarantowanie takim parom m.in. prawa do dziedziczenia i informacji medycznej.
Inny polityk PO Andrzej Czerwiński powiedział PAP, że głosował przeciwko projektom o związkach partnerskich, bo miał wątpliwości m.in. natury konstytucyjnej, a także nie chciał tworzyć "furtki do zawierania małżeństw homoseksualnych".
"Mamy do czynienia ze sprzecznymi informacjami, jedni prawnicy mówią o niezgodności z konstytucją, inni twierdzą co innego. Chciałbym mieć jasność w tej sprawie. Nie chciałem się przykładać do forsowania rozwiązania, które jest potencjalnie niekonstytucyjne. Nie chcę chodzić na krawędzi konstytucyjności i uchwalać dwuznacznych przepisów" - powiedział polityk PO.
Dodał, że dyskusja o związkach partnerskich odbędzie się na przyszłotygodniowym posiedzeniu klubu parlamentarnego PO. "Ja nie chcę zarzucać, że ktoś z nami nie dyskutował, bo informacji podawanych było sporo. Ale każdy z nas ma masę obowiązków. Teraz trzeba, przynajmniej ja chcę się przyłożyć do szczegółów, żeby mieć czyste sumienie" - powiedział Czerwiński.
Projekt Dunina powstał w połowie 2012 r., jeszcze przed wakacjami projektem zajęło się prezydium klubu PO, nie zgłaszając poważniejszych zastrzeżeń. Przez okres wakacji parlamentarzyści PO mieli wnosić ewentualne uwagi do projektu, jednak żadnych uwag nie zgłoszono.
"Oczywiście dopuszczam uchwalenie prawa sankcjonującego to, co ma miejsce. Ale chciałbym być przekonany, że nie stworzymy w ten sposób furtki do małżeństw homoseksualnych. To jest dla mnie bariera. Myślę, że będziemy dyskutować na tym w klubie" - dodał Czerwiński.
Z kolei szef małopolskiej PO Ireneusz Raś przyznał w rozmowie z PAP, że ma wiele wątpliwości dotyczących odrzuconych projektów - w tym ich zgodności z konstytucją. Według Rasia można byłoby na przykład doprecyzować pewne zapisy w już obowiązujących ustawach. "Jeżeli ludzie chcą się odwiedzać w szpitalu i uzyskiwać informacje o swoim stanie zdrowia - nie mam nic przeciwko temu. Jeśli chcą dziedziczyć - nie mam nic przeciwko temu" - powiedział polityk PO.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.