Z ostrą krytyką pochwalnych mów pogrzebowych wystąpił Vittorio Messori. Zdaniem publicysty, nie należy wtedy mówić o zmarłym, lecz o życiu wiecznym.
Na łamach grudniowego numeru miesięcznika edycji paulińskiej "Jesus" włoski pisarz katolicki w swojej stałej rubryce przypomina, że przed Soborem Watykańskim II obowiązywał stanowczy zakaz mówienia o zmarłym w czasie Mszy żałobnej. "Ani dobrze, ani źle: żadnej pochwały, więc, jak również - co oczywiste - żadnych inwektyw. Homilia miała natomiast skłonić obecnych do refleksji na temat nietrwałości życia i nadziei na życie wieczne, jak również o tym, by uniknąć porażki na drugim świecie", zauważa Messori. Dzisiaj zaś ma się wrażenie, że "celebrans poczuwa się do obowiązku całą homilię skoncentrować na własnych uwagach o zmarłym. I tak, jeśli cieszył się on dobrą sławą, wysłuchujemy panegiryków, które zdają się zapowiadać proces kanonizacyjny. Wysłuchujemy również pochwał notorycznych niedowiarków, czy nawet 'publicznych grzeszników' (jak z dużą dozą okrucieństwa mówiło się kiedyś o tych, których sytuacja rodzinna była nieregularna), a bywa że wręcz wrogów Kościoła, w których próbuje się wykryć za wszelką cenę 'niepokój religijny' czy budującą 'tęsknotę za sacrum'". Messori cytuje w tym miejscu uroczystości pogrzebowe włoskiego projektanta mody Gianniego Versace, "zamożnego czynnego homoseksualisty, zamordowanego przy wejściu do swej wystawnej willi w Miami przez męską prostytutkę". Uroczystości pogrzebowe odbyły się w mediolańskiej katedrze, a "wygłaszający homilię przekształcił ją w mowę pochwalną, która zaszokowała nawet niektórych niewierzących, gdyż zamiast wzruszyć się taką wielkodusznością, zaczęli podejrzewać Kościół o 'przeciąganie na swoją stronę' zmarłego". Vittorio Messori przypomina ostrzeżenie Jezusa, by nie sądzić innych i radzi pozostawić to Bogu. Jego zdaniem poświęcanie homilii osobie zmarłego można uznać za grzech zaniedbania, polegającego na "niewykorzystaniu okazji, jaką jest obecność w kościele ludzi, którzy do niego na ogół nie uczęszczają i okazaniu im miłości prawdy. To znaczy nakłonienia braci do refleksji nad życiem i śmiercią, życiem doczesnym i życiem wiecznym, refleksji, przed którą dzisiaj wszyscy albo prawie - nie wyłączając wierzących - starają się uciec, jakby się łudzili, że są wieczni".
Na obchody 1700. rocznicy Soboru Nicejskiego. Odbędą się one w Izniku niedaleko Stambułu.
Według śledczych pożar był wynikiem podpalenia dokonanego na zlecenie wywiadu Federacji Rosyjskiej.
Ryzyko, że obecne zapasy żywności wyczerpią się do końca maja.
Decyzja jest odpowiedzią na wezwanie wystosowane wcześniej w tym roku przez więzionego lidera PKK.
To efekt dwustronnych rozmowach ministerialnych w weekend w Genewie.
„Proszę was, abyście świadomie i odważnie wybrali drogę komunikacji pokoju”
Referendum w sprawie odwołania rady miejskiej jest nieważne ze względu na zbyt niską frekwencję.