Być zawodowym dziennikarzem katolickim oznacza po prostu być osobą prawą, której życie osobiste i zawodowe odzwierciedla nauczanie Jezusa i Ewangelii - mówił Ojciec Święty do dziennikarzy katolickich 6 grudnia.
W Sali Klementyńskiej w Watykanie Ojciec Święty przyjął członków Międzynarodowego Związku Prasy Katolickiej z okazji 75. rocznicy powstania tej organizacji. "Możemy zapytać: co to znaczy być zawodowym dziennikarzem-katolikiem? To po prostu znaczy być osobą prawą, której życie osobiste i zawodowe odzwierciedla nauczanie Jezusa i Ewangelii. To znaczy sięgać najwyższych ideałów doskonałości zawodowej, być człowiekiem modlitwy, pragnącym zawsze dać to, co ma najlepszego. To znaczy mieć odwagę szukać i relacjonować prawdę, nawet jeśli jest ona niewygodna lub nie jest uznawana za politycznie poprawną. To znaczy być wrażliwym na moralne, religijne i duchowe aspekty życia ludzkiego, które są często źle pojmowane lub celowo lekceważone. To znaczy informować nie tylko o złych uczynkach i tragediach, ale także o pozytywnych i podnoszących na duchu czynach, podejmowanych w imieniu potrzebujących: biednych, chorych, niepełnosprawnych, słabych, którzy w przeciwnym razie zostaną zapomniani przez społeczeństwo. To znaczy dawać przykłady nadziei i heroizmu światu tak rozpaczliwie ich potrzebującemu" - powiedział Jan Paweł II przedstawicielom prasy katolickiej. Papież podkreślił, że od czasu założenia związku bardzo się on rozwinął, o czym świadczy fakt, że jeśli w jego pierwszym kongresie światowym w 1930 roku uczestniczyło 230 katolickich dziennikarzy z 33 krajów, to w ubiegłorocznym było ich już 1080 ze 106 państw. Ojciec Święty zauważył, że temu wzrostowi liczebnemu towarzyszy większa świadomość wagi katolickiej tożsamości w dziedzinie dziennikarstwa, zwłaszcza w kontekście gwałtownych zmian na świecie. Z okazji 75. rocznicy powstania związku życzył natomiast jego działaczom, by organizacja ta była źródłem braterstwa i wsparcia dla katolików pracujących w świecie dziennikarskim.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.