"Za osoby produkujące i rozprowadzające narkotyki nie można odprawiać Mszy św. pogrzebowej" - stwierdził przewodniczący episkopatu Tajlandii, kard. Michael Michai Kitbunchu. Przemawiając do księży archidiecezji w Bangkoku zaznaczył, że "ludzie ci niszczą tkankę społeczną i pośrednio zabijają inne osoby".
Już w marcu episkopat Tajlandii podjął decyzję o współpracy z władzami państwowymi w walce z narkomanią. Kardynał Kitbunchu przypomniał, że Kodeks Prawa Kanonicznego przewiduje pozbawienie pogrzebu kościelnego jawnych grzeszników, którym nie można przyznać pogrzebu bez publicznego zgorszenia wiernych. Tajlandzki Kościół wezwał wszystkich duszpasterzy i wiernych świeckich do dołożenia starań, aby w całym kraju parafie, kościoły i szkoły katolickie były wolne od narkotyków. Chrześcijanie są w tym kraju zdecydowaną mniejszością a liczba ich nie przekracza pół procent ludności. Biskupi tajlandzcy zdają sobie sprawę, że ich wytyczne duszpasterskie są ogłoszone na wyrost. Nie ma bowiem doniesień o udziale katolików w produkcji i dystrybucji narkotyków.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.