W Chinach doszło do kolejnych aresztowań duchownych należących do tzw. "Kościoła podziemnego". W miniony wtorek 1 lipca władze aresztowały czterech kapłanów i jednego diakona w położonym około 300 kilometrów na południowy zachód od Pekinu mieście Baoding.
Duchowni odwiedzali jednego z księży, który powrócił po trzech latach pobytu w obozie pracy przymusowej. Informację przekazała mająca swoją siedzibę w USA Fundacja kard. Kunga. Przedstawiciele Fundacji podkreślają, że pomimo oficjalnych zapewnień o poszanowaniu praw człowieka i wolności religijnej, komunistyczne władze w Pekinie systematycznie dokonują aresztowań osób należących do "Kościoła podziemnego". W ostatnich miesiącach w Chinach coraz częściej dochodzi do nowych prześladowań i zatrzymań duchownych nie uznawanego przez władze tzw. "podziemnego" Kościoła katolickiego. Komunistyczny rząd w Pekinie uznaje tylko tzw. Patriotyczne Stowarzyszenie Katolików Chińskich. Powstało ono na polecenie władz w 1957 r., nie utrzymuje żadnych kontaktów z Watykanem i nie uznaje Papieża za głowę Kościoła. Jednocześnie część miejscowych katolików nadal pozostaje w duchowej łączności z Rzymem i jego biskupem, tworząc "Kościół podziemny" prześladowany przez władze. Również znaczna część katolików "patriotycznych" chce w praktyce zachować łączność z Papieżem i Kościołem powszechnym, choć na zewnątrz należą do wspomnianego stowarzyszenia. Według jednych źródeł liczebność obu odłamów katolicyzmu w Chińskiej Republice Ludowej jest mniej więcej równa i wynosi po ok. 6-7 mln wiernych; inni uważają, że przewagę mają "patrioci", których ma być prawie dwukrotnie więcej, czyli ok. 10 mln wobec 5-6 mln katolików "podziemnych".
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...