Rzecznik prasowy Stolicy Apostolskiej Joaquin Navarro-Valls odmówił skomentowania doniesień, jakoby terroryści islamscy planowali w czasie Bożego Narodzenia zamach na Watykan.
"Jak zawsze w przypadku domniemanych, czy prawdziwych wiadomości dotyczących kwestii bezpieczeństwa, nie będę się do nich ustosunkowywać" - powiedział Navarro-Valls. Wiadomość o zamachu ujawnił premier Silvio Berlusconi. W wywiadzie dla prawicowego dziennika "Libero" szef rządu powiedział: "Zagrożenie ze strony terroryzmu pozostaje w tej chwili ogromne. Spędziłem wigilię w Rzymie, by stawić czoła sytuacji. Teraz czuję się spokojny". Berlusconi powiedział, że otrzymał wiadomości o możliwym ataku na Watykan z powietrza. Uprowadzony samolot miał wybuchnąć nad bazyliką św. Piotra. Po nagłośnieniu tej wypowiedzi przez wszystkie media i reakcji Watykanu, kancelaria prezesa rady ministrów wydała oficjalne oświadczenie, w którym podkreśliła, że Silvio Berlusconi nie udzielił żadnego wywiadu dziennikowi "Libero", a jedynie wymienił z redakcją świąteczne życzenia. Należy więc przypuszczać, że premier wypowiedział się o zagrożeniu terrorystycznym nieoficjalnie, a teraz jego służby prasowe usiłują zbagatelizować ujawnione przez niego informacje.
Na godzinę 10.00. zaplanowano Mszę św. Pro eligendo Romano Pontifice (o wybór papieża rzymskiego).
Czy nowy rząd w Berlinie ma pomysł na problem migracyjny, który Niemcy sami stworzyli?
Chcemy ustalić wszystkie ofiary tej dramatycznej nocy z 1945 r. i dokonać godnego pochówku.
To odwet za niedzielny atak Huti na lotnisko Ben Guriona w Tel Awiwie.