Oficjalne protesty, wizyta ambasadora Turcji w Krakowie, naciski na władze państwowe, samorządowe i kościelne - tak rząd turecki zareagował na projekt budowy w Krakowie chaczkaru - kamiennej płaskorzeźby upamiętniającej rzeź 1,5 mln Ormian w 1915 roku.
Polscy Ormianie protestują przeciwko ingerencji Turcji w ich wewnętrzne sprawy. Oficjalne stanowisko w tej sprawie przedstawili podczas specjalnej konferencji prasowej. "Kłamstwo Turcji w sprawie ludobójstwa Ormian przypomina «kłamstwo oświęcimskie», mówiące że nie było komór gazowych w KL Auschwitz-Birkenau" - podkreślił krajowy duszpasterz Ormian w Polsce ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. W piśmie skierowanym do ambasadora Turcji Candana Azera, kard. Franciszka Macharskiego, krakowskich władz i Ministerstwa Spraw Zagranicznych kapłan powołuje się na ekspertyzy historyków potwierdzające fakt ludobójstwa 1,5 mln Ormian przez Turków. "Stwierdzenia Pana Ambasadora, zaprzeczające ludobójstwu, są niestety nie tylko kłamstwami historycznymi, ale i zniewagami wobec 1,5 mln barbarzyńsko pomordowanych osób" - pisze ks. Isakowicz-Zaleski. Polski duszpasterz Ormian dodał także, że rząd turecki nie tylko nie potrafi rozliczyć się ze swoją historią, ale także dziś jest odpowiedzialny za łamanie praw człowieka, torturowanie więźniów politycznych, okrutne metody wobec Kurdów i okupację Cypru. Ks. Isakowicz-Zaleski przypomniał stanowisko Parlamentu Europejskiego, który w 2000 roku uchwalił, że warunkiem przyjęcia Turcji do Unii Europejskiej jest uznanie ludobójstwa Ormian. W tej sprawie wypowiadał się także Jan Paweł II, który podczas wizyty apostolskiej w Armenii podpisał z Katolikosem Gareginem II wspólną deklarację, w której stwierdzili: "Eksterminacja półtora miliona ormiańskich chrześcijan, uznawana powszechnie za pierwsze ludobójstwo XX stulecia, a później zagłada wielu tysięcy pod panowaniem minionego reżimu totalitarnego - to tragedie nadal żywe w pamięci współczesnego pokolenia". Z żądaniami tureckiego ambasadora, który chce usunięcia z pomnika terminu "ludobójstwo", nie zgadza się kard. Franciszek Macharski - patron budowy chaczkaru. Z inicjatywą budowy pomnika wystąpili mieszkający w Krakowie przedstawiciele nowej emigracji ormiańskiej. - Ludobójstwo z 1915 roku to najtragiczniejsze wydarzenie nowożytnej historii Ormian - tłumaczy ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, duszpasterz Ormian w Polsce. Do tej pory wiele państw nie potępiło tego wymordowania przez Turków 1,5 mln ludzi. Krakowski chaczkar ma być przypomnieniem tragicznych wydarzeń z 1915 roku. Chaczkar po ormiańsku oznacza "kamień krzyżowy". To rodzaj kamiennej płaskorzeźby, wykutej w piaskowcu. Przedstawia krzyż ormiański. Ormianie wierzą, że po śmierci Chrystusa krzyż wypuścił zielone pędy i pączki róż. Dlatego jest pięknie zdobiony motywami roślinnymi i literami ormiańskimi, dookoła widać też stałe motywy sakralnej sztuki ormiańskiej: kulę ziemską i słońce. Z tyłu będzie wypisana dedykacja po polsku i ormiańsku. Ostateczna wersja powstanie z tufy, miękkiej skały wulkanicznej. Chaczkar stanie na dziedzińcu kościoła św. Mikołaja. Świątynię ufundowali przybywający do Krakowa kupcy ze Wschodu. Stanęła na ulicy Kopernika, na dawnym szlaku kupieckim, tuż pod bramami miasta. Kościół nosi wezwanie św. Mikołaja - patrona kupców. Dawniej przy kościele był zajazd, w którym często zatrzymywali się ormiańscy kupcy ze Wschodu. Ku czci swojego patrona fundowali rzeźby i płaskorzeźby, które do dziś można podziwiać w kościele. Przy świątyni znajduje się tzw. Latarnia Umarłych, wzniesiona na dawnym cmentarzu parafialnym, gdzie teraz znajduje się dziedziniec kościelny. To właśnie w tym miesjcu stanie ormiański chaczkar. Patronat nad budową pomnika przyjął kard. Franciszek Macharski, który poświęci monument 17 kwietnia, w sobotę przed Niedzielą Miłosierdzia Bożego.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.