Niewielu duszpasterzy spodziewa się, by integracja wpłynęła pozytywnie na życie religijne parafian - twierdzi sobotnia "Rzeczpospolita". Zdaniem dziennika polscy proboszczowie dość czarno widzą wpływ wejścia Polski do Unii Europejskiej na życie swoich parafian.
Badania, na które powołujue się "Rzeczpospolita", przeprowadził pallotyński Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego jesienią 2002 roku, czyli jeszcze przed referendum unijnym, ale dopiero teraz jego wyniki zostały opracowane. Ankiety rozesłano do 9059 parafii, część nie odpowiedziała. Na dwa "europejskie" pytania odpowiadali zarówno proboszczowie, jak i wikariusze parafii. Z ankiet wynika, że niewielu duszpasterzy spodziewa się, by integracja wpłynęła pozytywnie na życie religijne parafian. Najwięcej optymistów - nieco powyżej dziesięciu procent - jest w diecezjach katowickiej, koszalińsko-kołobrzeskiej oraz w ordynariacie polowym. Negatywnych odpowiedzi - powyżej pięćdziesięciu procent - udzielali zwykle księża parafialni w diecezjach we wschodniej części kraju - drohiczyńskiej, siedleckiej, zamojskiej, białostockiej, łomżyńskiej, ale także we włocławskiej, płockiej i łowickiej. Na podstawie innych wypowiedzi i badań można się domyślać, że obawy dotyczą także wzrostu swobód obyczajowych i ich wpływu na kondycję rodzin, a także prawnego usankcjonowania związków homoseksualnych i rozszerzenia prawa do aborcji. Bardziej optymistycznie oceniają proboszczowie wpływ integracji na życie społeczno-ekonomiczne parafian, aczkolwiek i w tej sferze przeważają opinie negatywne. Pozytywnych zmian w życiu parafian spodziewają się częściej duszpasterze parafii w diecezjach położonych w zachodniej części kraju - opolskiej, gliwickiej, gdańskiej, szczecińskiej. Negatywnych - z diecezji wschodnich - siedleckiej, łomżyńskiej, zamojskiej, ale także ełckiej, kieleckiej. Na pytania "europejskie" nie odpowiedzieli księża z diecezji zielonogórskiej, większość z przemyskiej oraz kaliskiej. Więcej w "Rzeczpospolitej
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.