Reklama

Jest nowy biskup w Koszalinie

Jan Paweł II mianował 54-letniego bp Kazimierza Nycza biskupem diecezjalnym koszalińsko-kołobrzeskim. Dotychczas bp Nycz był biskupem pomocniczym archidiecezji krakowskiej. (foto)

Reklama

Odpowiedzialny, szybko się uczy, znakomity teolog, jest równie blisko z księżmi i biskupami, jak ze świeckimi - mówi o bp Kazimierzu Nyczu, dotąd krakowskim bp pomocniczym, kard. Franciszek Macharski. Ks. Kazimierz Nycz miał 38 lat, gdy w 1988 r. otrzymał nominację na krakowskiego biskupa pomocniczego. W tym czasie miał za sobą studia w seminarium krakowskim, licencjat z teologii na PAT oraz doktorat, obroniony w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. - Okazał się właśnie tym, kogo szukałem na najbliższego współpracownika - podkreśla kard. Macharski. W ciągu 16 lat posługi jako krakowski biskup pomocniczy wykonywał nie tylko "standardowe" posługi biskupa, ale był obecny na dyskusjach o ważnych problemach kraju, wernisażach, prezentacjach książek. Potrafi dotrzeć do odbiorcy i dostosować język do ludzi, z którymi się spotyka. Gdy uzna to za konieczne, kieruje twarde słowa do polityków. "Nie da się zbudować jedności na zgniłych kompromisach, półprawdach i ustępstwach. Nie da się zbudować jedności poza prawdą" - mówił w 2000 r. wzywając polityków do nawrócenia i jedności. "Swoim" też mówi otwarcie: "...ci chrześcijanie, którzy poszli do polityki i chcą służyć dobru społecznemu, pewnie zamknęli Ewangelię i dawno nie czytali słów: Ojcze, spraw, aby byli jedno". Innym razem stwierdza: "bolą postawy asekuracyjne wśród chrześcijan, którzy twierdzą, że nie będą pracowali dla Polski, gdyż nie jest do końca «ich»". Nie waha się mówić otwarcie także o trudnych problemach w Kościele. "Kościół jako wspólnota zbawienia, która ma dwa tysiące lat, musi pamiętać o tym, że odpowiada za swoje grzechy z przeszłości" - mówił w 2000 r. Podkreślał, że nie ma powodu, aby te grzechy ukrywać, ale wskazywał, że "prośba o przebaczenia to akt, który pokazuje, że Kościół potrafi nie tylko tryumfować, ale także pokutować i przepraszać". Bp Nycz nigdy nie miał obaw związanych z integracją europejską. Był wśród tych biskupów, którzy spokojnie mówili o zjednoczeniu. Komentując przemówienie Jana Pawła II do uczestników Narodowej Pielgrzymki Polaków do Rzymu 18 maja 2003, stwierdził, że papieskie słowa, iż Europa potrzebuje Polski, a Polska - Europy, są jednoznaczne. Ojca Świętego rozumie jak mało kto. Z niespożytą energią organizował jego pielgrzymki dbając, by Papież czuł się jak najlepiej. Potrafi docenić, jak niezwykłą szansą dla Kościoła jest ten pontyfikat. "Największym darem Jana Pawła II dla Kościoła jest on sam" - podsumował 25-lecie pontyfikatu. "Dzięki Papieżowi wielu ludzi wróciło do modlitwy, a jego pielgrzymowanie po świecie daje umocnienie i poczucie siły, płynącej ze zjednoczenia z Chrystusem". Prawdziwą pasją bp Nycza jest jednak katecheza szkolna, w której się specjalizował, publikując na ten temat ponad setkę artykułów. Od 1999 jest przewodniczącym Komisji Episkopatu Polski ds. Wychowania Katolickiego. Spotyka się regularnie z katechetami, jeździ do szkół. Uznał za oczywiste, że po 30 latach realizowania poprzedniego programu trzeba opracować nowe rozwiązania, gdyż dzisiejsze środowiska są pluralistyczne, w jednej klasie uczą się dzieci z rodzin bardzo religijnych obok takich, których rodzice są daleko od Kościoła. Do tego dochodzi jeszcze coraz bardziej "wizualna" mentalność uczniów. Dlatego Komisja, którą kieruje opracowała nowe podręczniki. Na tym szef Komisji Wychowania nie poprzestaje. Przyznając, że pierwszym wychowawcą dzieci i młodzieży jest rodzina, podkreśla, że wychowawcy szkolni powinni zmienić swój styl - z autorytarnego na partnerski. Nie chce poprzestać na katechezie młodzieży. Dlatego Komisja, którą kieruje opracowuje Katechizm dla Dorosłych. Ma się ukazać na przełomie 2004/2005. Np. Nycz zapewnia, że nie będzie to powielenie Katechizmu Kościoła Katolickiego, lecz zostaną podjęte w nim problemy współczesnego człowieka. Co roku spędza urlopy na dwóch krańcach Polski - w górach (chodzenie po górach to jego pasja) i nad Bałtykiem. - Lubię morze, od 29 lat spędzam co roku wakacje nad Bałtykiem - wyznaje w rozmowie z KAI. - Ale wiem, że patrzenie na diecezję koszalińko-kołobrzeską z brzegu morza to tak, jak patrzenie na Podhale z Giewontu. zdj. www.tygodnik.com.pl
«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
2°C Piątek
wieczór
0°C Sobota
noc
-1°C Sobota
rano
2°C Sobota
dzień
wiecej »

Reklama