Dwudziestu pięciu skazanych i tymczasowo aresztowanych z Aresztu Śledczego Warszawa-Służewiec przyjęło w czwartek sakrament bierzmowania. Uroczystość, której przewodniczył biskup polowy Wojska Polskiego Sławoj Leszek Głódź, odbyła się w kaplicy więziennej.
Biskup życzył bierzmowanym, by stali się dojrzałymi chrześcijanami. W darze od osadzonych biskup otrzymał płaskorzeźbę wykonaną przez jednego z nich a upamiętniającą 25. rocznicę pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. - Wiemy, że dzięki darom Ducha Świętego nasze życie będzie lepsze - powiedział więzień, przekazując dar biskupowi. Z kolei bierzmowani otrzymali od biskupa Pismo Święte Nowego Testamentu i różaniec. Bp Głódź powiedział, że przychodzi do mających przyjąć sakrament jako "starszy kolega", gdyż jak przyznał, poznał "smak więziennego chleba". Nawiązał w ten sposób do faktu, iż w 1963 r. spędził 3 miesiące w centralnym Więzieniu Karno-Śledczym w Białymstoku. Biskup zachęcił bierzmowanych, by czas spędzony w areszcie wykorzystali na refleksję nad własnym życiem, by na wolność wyszli lepsi. W procesji z darami więźniowie nieśli zapaloną świecę i księgę Pisma Świętego a komentarz do procesji odczytała siostra misjonarka miłości. W czasie liturgii pieśni śpiewały m.in. wolontariuszki z Bractwa Więziennego. W Mszy św. uczestniczyli m.in. dyrektor generalny Służby Więziennej RP gen. bryg. Jan Pyrcak, naczelny kapelan Duszpasterstwa Więziennego RP ks. Paweł Wojtas oraz ks. Robert Ogrodnik, który prowadził trzydniowe rekolekcje dla więźniów, którzy przyjęli sakrament bierzmowania. Przygotowania do sakramentu bierzmowani rozpoczęły się w lutym 2004 r., w cyklu cotygodniowych spotkań z więziennym kapelanem ks. Kazimierzem Pierzchałą.
Ojcowie paulini przedstawili sprawozdanie z działalności sanktuarium w ostatnim roku
Walki trwały na całej długości frontu, na odcinku około tysiąca kilometrów.
Polacy byli drugą najliczniejszą grupą narodowościową spoza Portugalii.
Na plac przybył po nieszporach, które odprawił w bazylice watykańskiej.
Wkraczanie szkoły w sferę seksualności powinno się odbywać w porozumieniu z rodzicami.
Potrzebne są mechanizmy, które pomogą chronić wrażliwe grupy widzów, np. dzieci.
Ministerstwo gospodarki zagroziło, że zamknie organizacje, które nie zastosują się do nakazu.