media poinformowały, że Rosyjska Cerkiew Prawosławna zamówiła w zakładach Kamaza ciężarówkę, na której będzie się mieścić przenośna cerkiew.
Kamaz-świątynia ma pomóc w odprawianiu nabożeństw w miasteczkach, gdzie nie ma stałych miejsc kultu. Samochód ma 15-metrowej długości przyczepę. Na niej mieści się kopuła podobna do cerkiewnej, ołtarz, miejsce dla chóru, biblioteczka i niewielka zakrystia z miejscami dla dwóch księży. Cerkiew na kółkach będzie gotowa w ciągu trzech miesięcy. Według strony internetowej Patriarchatu Moskiewskiego w liturgiach będzie mogło uczestniczyć około stu wiernych. To pierwszy tego typu pomysł w historii Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Wcześniej do posługi duszpasterskiej na oddalonych od najbliższych parafii terenach stosowano jednak przenośne cerkwie umieszczane w wagonach kolejowych. Prawosławna Cerkiew, do której przynależność deklaruje około dwóch trzecich mieszkańców Rosji po ponad 70 latach ateistycznej władzy radzieckiej w wielu miejscach pozbawiona jest świątyń. Niedobór miejsc kultu widoczny jest szczególnie na północy kraju, na Uralu oraz na Syberii.
Msze i uroczystości zaplanowano w wielu miejscowościach w całym kraju.
"Słyszeliśmy kilka eksplozji, dwie z nich były bardzo blisko."
Co sprawia, że pokonują tysiące kilometrów, żeby być na katolickim festiwalu w środku lasu?
Został nim ks. Mariusz Dmyterko - dotychczasowy proboszcz parafii w Białym Borze.
Dotychczas załoga wykonała już niemal 230 okrążeń wokół Ziemi