Reklama

Najtrudniejszy egzamin Kościoła

Bariera milczenia o przypadkach homoseksualizmu i pedofilii wśród duchowieństwa została przełamana. Jednak część wiernych i duchownych poruszanie tych kwestii traktuje ciągle jako atak wymierzony w Kościół - stwierdza Rzeczpospolita.

Reklama

- O psychologu Andrzeju S. mówiono, że pedofilia to poważna rzecz, ale przecież nie dotyczy całego środowiska. W przypadku pedofili wśród duchownych nie mówi się, że to nie dotyczy całej grupy. Dlaczego? Bo ktoś chce na tym coś ugrać - podejrzewa. Homoseksualizm - tak? pedofilia - nie? Według opinii naszych rozmówców mówieniu o pedofilii i homoseksualizmie wśród duchowieństwa towarzyszy specyficzna poprawność polityczna. - Z jednej strony, mamy do czynienia z akcją przyzwolenia na homoseksualizm, łącznie z uznaniem małżeństw homoseksualnych, a z drugiej, przemilcza się fakt, że przytłaczająca większość pedofilii ma charakter homoseksualny - mówi Jarosław Gowin, naczelny miesięcznika "Znak". Jego zdaniem skala pedofilii w całym społeczeństwie się poszerza z uwagi na większą dostępność pornografii w Internecie, zwłaszcza pornografii dziecięcej. - Dostęp do niej rozbudza tego typu skłonności. W przeszłości łatwiej było walczyć z pokusami niż dzisiaj. I dodaje: - Pedofilia dotyka także księży, chociaż gdyby przeprowadzono jakieś miarodajne badania, to by się okazało, że tę grupę w najmniejszym stopniu. Jestem przekonany, że księża są najbardziej wartościową moralnie grupą społeczną, tym bardziej dramatyczne jest, jeżeli przedstawiciele tej grupy dokonują rzeczy tak drastycznie sprzecznych z dekalogiem. Opus Dei na ratunek? Jak zauważa biskup Tadeusz Pieronek, już wiele lat wcześniej biskupi z Zachodu przestrzegali Kościół w Polsce, by do rozwiązywania takich problemów się przygotował, gdyż wystąpią one i w naszym kraju. - Ale do tej pory na forum episkopatu nie było na ten temat żadnej dyskusji programowej - przyznaje biskup. - To jest chowanie głowy w piasek. Sposób zaś, w jaki biskupi reagują na sygnały o homoseksualizmie czy pedofilii wśród duchownych, zależy od diecezji. - Są diecezje, w których biskupi natychmiast reagują na niepokojące sygnały, ale są i takie, gdzie w przypadku nawet udokumentowanych oskarżeń pedofilskich próbuje się sprawę zamiatać pod dywan, uciszając oskarżenia pod hasłem obrony dobrego imienia Kościoła - mówi Jarosław Gowin. - Ci biskupi zajmują taką samą postawę jak osoby w Watykanie, które kardynał Schönborn informował, że źle się dzieje w seminarium w St. Pölten. Jest charakterystyczne, że tego typu sprawy nabierają tempa dopiero wtedy, gdy dowiaduje się o nich Ojciec Święty. Z rozmów Jarosława Gowina z rektorami polskich seminariów po sprawie abp. Paetza wynika, że na ogół podjęli oni dodatkowe kroki, aby eliminować seminarzystów, co do których istnieją poważne podejrzenia o skłonności czy praktyki homoseksualne. Najważniejsze są w takich przypadkach szybkie i zdecydowane działania - i rektorów, i biskupów. - Biskupi muszą po prostu skutecznie wykonywać swoją władzę. To jest o wiele ważniejsze niż składanie przez nich oświadczeń w mediach - zauważa Paweł Milcarek. Natomiast w opinii Gowina "narzędziem głębokiego moralnego oczyszczenia Kościoła" stanie się w najbliższym czasie Opus Dei; należącemu do niego biskupowi powierzono także sprawę seminarium w St. Pölten.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
2°C Środa
dzień
3°C Środa
wieczór
0°C Czwartek
noc
0°C Czwartek
rano
wiecej »

Reklama