W miejscowości Fresno w Kalifornii rozpocznie się 24 sierpnia przesłuchiwanie świadków morderstwa arcybiskupa San Salvador, Oscara Arnulfo Romero.
Sąd stanowy ma cztery dni na stwierdzenie, w jakim stopniu były oficer armii salwadorskiej Alvaro Rafael Saravia jest odpowiedzialny za zorganizowanie w 1980 roku zamordowania abp. Romero. Wśród świadków, którzy będą w tych dniach zeznawali, jest biskup pomocniczy w Detroit, Thomas Gumbleton oraz były ambasador USA w Salwadorze Robert White.Oskarżenie przeciwko Saravii, który obecnie mieszka w Kalifornii, skierowała organizacja praw człowieka "Center for Justice und Accountability" (Centrum Sprawiedliwości i Prawa, CJA) z San Francisco. Według tej organizacji 58-letni Saravia odgrywał kluczową rolę w organizacji zamachu na arcybiskupa San Salvadoru i obrońcę praw człowieka. CJA zarzuca byłemu oficerowi, że do dyspozycji morderców abp. Romero przekazał broń i samochody, a także opłacił kierowcę, który wiózł zbrodniarzy. Saravia ma też opinię bliskiego zaufanego Roberto D'Aubuissona, szefa skrajnie prawicowych salwadorskich szwadronów śmierci. 63-letni wówczas arcybiskup San Salvadoru został zastrzelony w marcu 1980 r. przy ołtarzu, podczas gdy sprawował Mszę św. Jego oskarżycielskie wystąpienia przeciwko uciskowi i wyzyskowi oraz jako rzecznika opcji na rzecz ubogich, znane były daleko poza granicami Ameryki Środkowej. Do dziś nie zostały ostatecznie wyjaśnione szczegóły zbrodni, a abp Romero pozostaje symbolem obrońcy uciśnionych i pozbawionych praw. Niedawno został zamknięty na szczeblu diecezjalnym jego proces beatyfikacyjny.
Blokady nałożone przez Jama’at Nusrat al-Islam wal-Muslimin.
Innym z zagrożeń jest zagospodarowanie emocji dla zysku z wykorzystaniem AI.
Od początku września USA przeprowadziły już 10 nalotów na statki i łodzie rzekomych przemytników.
Kraje V4, gdy występowały wspólnie, zawsze odnosiły sukces w UE.
Zdaniem gazety władca Kremla obawia się także zamachu stanu.